Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kara w zawieszeniu dla księdza za molestowanie 15-latki

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź metropolity gdańskiego
#

# dochodzi wypowiedź metropolity gdańskiego #

07.06. Wejherowo (PAP) - Na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na cztery lata wejherowski sąd skazał we wtorek 48-letniego księdza Mirosława B., proboszcza w Bojanie k. Gdyni, oskarżonego o nakłonienie 15-latki do wypicia alkoholu, a potem jej molestowania seksualnego.

Duchownemu wymierzono też 2 tys. zł grzywny oraz zakaz prowadzenia zajęć związanych z wychowaniem i katechizacją młodzieży na dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Rozpoczęty w sierpniu ub. roku proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok i jego uzasadnienie było jednak jawne.

"Taka sprawa rzutuje negatywnie nie tylko na małe Bojano, archidiecezję gdańską, ale także na postrzeganie instytucji Kościoła w całej Polsce. I to jest na pewno wielka rana. Zwłaszcza wśród osób duchownych należy piętnować tego typu zachowania, gdyż od nich wymaga się wyższych standardów etycznych. Z drugiej strony nie należy też takiego przypadku generalizować" - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Grzegorz Kachel.

Sędzia podkreślił, że ze smutkiem należy też odbierać namowy osób świeckich, ale także i duchownych, aby rodzice nie zgłaszali przestępstwa do organów ścigania.

Z ustaleń wejherowskiej prokuratury wynika, że w grudniu 2009 r. duchowny zaprosił 15-letnią dziewczynę na plebanię, proponując rozmowę o jej problemach. W czasie tej wizyty ksiądz nakłonił nastolatkę do wypicia alkoholu, po czym przemocą zmusił ją do "poddania się innej czynności seksualnej".

Sędzia Kachel wyjaśnił, że chodziło w tym przypadku o całowanie nieletniej w usta, uszy oraz plecy, a także masowanie pleców. "Takie pocałunki mają wyraźnie kontekst erotyczny i na pewno nie są przejawem troski wobec podopiecznej" - podkreślił.

Według sądu relacja 15-latki była spójna i logiczna i nie miało tu znaczenia to, że dziewczyna od 13. roku sprawiała kłopoty wychowawcze - piła bowiem alkohol i paliła papierosy. O wiarygodności jej zeznań wypowiadał się m.in. biegły psycholog i seksuolog.

Proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Bojanie podczas procesu nie przyznał się do winy. Potwierdził tylko, że nastolatka odwiedziła go na plebanii. On sam i jego obrońcy twierdzili m.in., że padł ofiarą spisku niechętnych mu parafian.

Po ogłoszeniu wyroku ksiądz szybko wyszedł z budynku sądu i nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Komentarza odmówili też jego obrońcy.

"Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Zobaczymy, pochopnych decyzji nie podejmujemy. Ten wyrok to nowa, świeża sprawa. Nie znam nawet jego uzasadnienia" - powiedział PAP metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, zapytany, czy planuje jakieś konsekwencje dla księdza Mirosława B.

Ojciec 15-latki, pytany przez dziennikarzy o wyrok, powiedział krótko: "czuję ulgę". Przyznał, że teraz nie chodzą już na msze do kościoła, gdzie proboszczem jest Mirosław B.

Prokurator domagał się dla oskarżonego kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. (PAP)

rop/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)