Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato uważa, że proces beatyfikacyjny Jana Pawła II nie był "szybki". W wywiadzie dla "L'Osservatore Romano" wyraził nadzieję, że cudowi przy kanonizacji nie nada się takiego medialnego rozgłosu.
W piątek ogłoszony został dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem papieża Polaka i zapowiedziano jego beatyfikację na 1 maja.
Na pytanie watykańskiej gazety, jak można odpowiedzieć na wątpliwości co do słuszności tak szybkiej beatyfikacji polskiego papieża, kardynał Amato odparł: "To nie była szybka beatyfikacja".
"Sprawa odbyła się z poszanowaniem wszystkich norm procesu, jakie stosuje się także w innych" - zapewnił. Podkreślił, że pewne ułatwienia, jak nadanie procesowi "uprzywilejowanej ścieżki" i jego niemal natychmiastowe otwarcie, umożliwiły natomiast "przyspieszenie" postępowania kanonicznego.
"Uważam, że było to słuszne, ponieważ fala wzruszenia wywołana wewnątrz Kościoła i poza nim z powodu śmierci Jana Pawła II pokazała, jak świat patrzył na tego papieża z nadzwyczajną sympatią i miłością" - stwierdził kardynał Amato w wywiadzie zamieszczonym w niedzielnym wydaniu dziennika.
Zapytany o to, czy jest już cud potrzebny do kanonizacji Jana Pawła II, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych powiedział: "Kilkakrotnie poleciłem postulatorowi (księdzu Sławomirowi Oderowi - PAP), aby nowemu cudowi nie towarzyszył taki sam medialny rozgłos, jak przy cudzie w procesie beatyfikacyjnym".
"Konieczne jest to, aby wszystko przebiegało przy niezbędnej dyskrecji i w spokoju" - oświadczył kardynał Angelo Amato. "Należy nie dopuścić do tego, aby lekarze i biegli byli poddawani jakiemukolwiek wpływowi" - dodał watykański hierarcha.
Jego słowa stanowią wyraźne potwierdzenie tego, że dla kongregacji oczywiste jest to, że otwarty zostanie także proces kanonizacji papieża Polaka.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/