Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Karski: Polacy z frakcji socjalistów PE powinni przywołać Schulza do porządku

0
Podziel się:

Wiceminister spraw zagranicznych Karol
Karski (PiS) uważa, że polscy europosłowie z frakcji socjalistów
powinni "przywołać do porządku" jej szefa Martina Schulza za jego
wypowiedź, że Polskę należy izolować w UE z powodu poparcia
polskich przywódców dla kary śmierci.

Wiceminister spraw zagranicznych Karol Karski (PiS) uważa, że polscy europosłowie z frakcji socjalistów powinni "przywołać do porządku" jej szefa Martina Schulza za jego wypowiedź, że Polskę należy izolować w UE z powodu poparcia polskich przywódców dla kary śmierci.

Zdaniem Karskiego, wtorkowa wypowiedź niemieckiego polityka wpisuje się "w pewien ciąg działań na szkodę Polski", którego elementem - jak podkreślił - była także niedawna wypowiedź byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego dla niemieckiej edycji "Vanity Fair".

Schulz, szef europejskich socjalistów w PE oświadczył we wtorek w Strasburgu, że Polska, której przywódcy otwarcie popierają karę śmierci, powinna być izolowana w Unii Europejskiej za wystąpienie przeciwko podstawowym europejskim wartościom. Chodzi m.in. o niedawny sprzeciw władz polskich wobec ustanowienia 10 października Europejskim Dniem Przeciwko Karze Śmierci.

"Ludzie, którzy są za karą śmierci, zajmują wysokie stanowiska w Unii Europejskiej. Pytanie brzmi: jak długo jeszcze będziemy to akceptować? Jak długo mamy pozwalać, aby zwolennik kary śmierci, który się do tego otwarcie przyznaje, paraliżował nasze decyzje? Unijni przywódcy powinni pokazać, że Polska jest w tej kwestii całkowicie wyizolowana" - powiedział Schulz.

Zdaniem Karskiego, wtorkowe słowa Schulza to kolejna jego "niefortunna" wypowiedź. "Bierzemy poprawkę na to, że pan Martin Schulz jest parlamentarzystą, więc ma prawo mówić wszystko, co mu ślina na język przyniesie, ale złe świadectwo wystawia również krajowi, z któremu pochodzi" - powiedział w środę PAP Karski.

"Myślę, że (polscy) parlamentarzyści - członkowie grupy socjalistycznej w Parlamencie Europejskim - powinni odciąć się od tego typu wypowiedzi i przywołać swego klubowego kolegę do porządku" - podkreślił.

Karski przypomniał jednocześnie, że w Polsce nie wykonuje się kary śmierci. Powtórzył stanowisko władz polskich, że w Unii Europejskiej kwestia ochrony życia jest traktowana zbyt wąsko. "Trzeba podejść do tego pojęcia szerzej, ponieważ życie ludzkie nie jest chronione w pełnym zakresie" - zaznaczył.

Wiceszef MSZ dostrzega analogię między wypowiedzią Schulza a wywiadem Kwaśniewskiego dla niemieckiej edycji pisma "Vanity Fair" z początku września.

Były prezydent skrytykował w nim politykę Jarosława i Lecha Kaczyńskich wobec Niemiec, określając ją mianem "kursu prowokacji", co uznał za "diabelnie zły pomysł". Kwaśniewski zasugerował, że jeżeli Kaczyńscy wygrają najbliższe wybory i będą kontynuowali dotychczasową politykę, to władze w Berlinie powinny przemyśleć swoją powściągliwość wobec Polski i "zareagować inaczej" na ataki.

Zdaniem Karskiego, istnieje pewne "sprzężenie zwrotne" między tymi dwoma zdarzeniami. "Jeżeli najpierw Kwaśniewski na łamach niemieckiej gazety wzywa do zaostrzenia kursu wobec Polski, a następnie odzywa się polityk niemiecki, który nawołuje do tego samego, to układa się to w pewną całość" - uważa polityk PiS.

Na pytanie, czy wywiad Kwaśniewskiego mógł zainspirować Schulza, Karski powiedział, że "można domniemywać, że tak było".

Kwaśniewski kilka dni po ukazaniu się wywiadu przeprosił za swe słowa "wszystkich, którzy poczuli się nimi zaskoczeni, skonfundowani i urażeni". Podkreślił, że jego wypowiedź nie powinna była być opublikowana, gdyż umożliwia nieprawidłową interpretację jego opinii, jest niezgodna z jego sposobem myślenia, dorobkiem politycznym i zasadami, którymi się kieruje.

Karski odniósł się też do słów Schulza, w których wyraził on nadzieję, że "polski naród jest na tyle mądry, że szybko odeśle ten rząd (Jarosława Kaczyńskiego)
do domu".

"Jest to kolejny polityk niemiecki, który chciałby ingerować w skład polskiego rządu. Cieszymy się, że to tylko werbalne oświadczenia, natomiast nie budują one z pewnością dobrego klimatu" - ocenił Karski. (PAP)

mkr/ ura/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)