Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Karski wspominany na przyjęciu w rezydencji ambasadora RP w USA

0
Podziel się:

Postać Jana Karskiego i jego bohaterstwo wspominano we wtorek na
uroczystym przyjęciu w rezydencji ambasadora RP w Waszyngtonie z okazji pośmiertnego uhonorowania
go tego dnia Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w USA.

Postać Jana Karskiego i jego bohaterstwo wspominano we wtorek na uroczystym przyjęciu w rezydencji ambasadora RP w Waszyngtonie z okazji pośmiertnego uhonorowania go tego dnia Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w USA.

Wieczór rozpoczął się od projekcji fragmentów filmu dokumentalnego "Karski and the Lords of Humanity" w reżyserii Sławomira Grunberga. Pokazano w nim fragmenty rozmów z Karskim, m.in jego relację z rozmowy z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem, którego bezskutecznie starał się przekonać do bezpośrednich działań aliantów na rzecz ratowania Żydów.

Kuriera polskiego podziemia, który przekazał na Zachód pierwsze relacje naocznego świadka o Holokauście, wspominali w filmie m.in. działacz Żegoty w czasie okupacji hitlerowskiej i były minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, historyk amerykański Martin Gilbert, konserwatywny polityk Kenneth Adelman oraz działacz Światowego Kongresu Żydowskiego i student Karskiego na Uniwersytecie Georgetown Lawrence Weinbaum.

Były minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld, który w imieniu zmarłego w 2000 roku Karskiego odebrał we wtorek Medal Wolności, podkreślił jego religijność. "Karski był chrześcijaninem, co oznacza współczucie.(...) Niewielu jest ludzi takich jak Karski, ale może on być dla nas przykładem" - powiedział.

Rotfeld nawiązał także nie wprost do gafy prezydenta Baracka Obamy, który mówiąc o Karskim w Białym Domu użył określenia "polski obóz śmierci". "To były niemieckie obozy hitlerowskie. Nie było żadnych polskich obozów śmierci" - powiedział, nie wymieniając prezydenta USA. Słowa te powitano owacją.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego z prezydentury Jimmy'ego Cartera, Zbigniew Brzeziński, w osobistym tonie wspominał jak poznał Karskiego jako nastolatek. Nastąpiło to kiedy Karski, jadąc w czasie wojny do USA na spotkanie z Rooseveltem, zatrzymał się w Kanadzie i spotkał się tam z Tadeuszem Brzezińskim, ojcem Zbigniewa i ówczesnym konsulem RP w tym kraju.

"Był dla mnie wzorem bohatera" - powiedział Zbigniew Brzeziński.

Ambasador Robert Kupiecki przypomniał zasługi działaczy polonijnych, którzy prowadzili lobbing na rzecz odznaczenia polskiego kuriera w organizacji Jan Karski US Centennial Campaign. Podkreślił też, że duchowe dziedzictwo Karskiego "nie należy tylko do Polski, lecz do całej ludzkości".

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)