B. dyrektor FOZZ Grzegorz Żemek nie był zwykłym złodziejem, a tak sąd go potraktował - jako agent wojskowych służb był on w swojej działalności całkowicie ubezwłasnowolniony - mówił w środę przed Sądem Najwyższym jego obrońca mec. Grzegorz Majewski.
Obrona Żemka, głównego podsądnego w procesie w sprawie FOZZ, chce uchylenia wyroku skazującego. Mec. Majewski przypomniał, że ujawniony ostatnio raport z weryfikacji WSI przytacza informację o zachowanej w IPN teczce personalnej i pracy Żemka jako agenta o pseudonimie Dik. "On w ramach swej działalności w FOZZ wykonywał pewne zlecenia dla służb" - dodał adwokat.
Kasacje złożone w SN przez obrońców skazanych w sprawie FOZZ, żądając uchylenia wyroków, powołują się na to, że w sposób nieobiektywny wyznaczono do tej sprawy sędziego Andrzeja Kryże, który wykazał się stronniczością. Podają też, że oskarżonych pozbawiono prawa do obrony, bo jednolity tekst opinii biegłych księgowych dołączono do akt sprawy dopiero po zamknięciu przewodu sądowego, a z tego powodu oskarżeni nie mogli się do tej ekspertyzy ustosunkować.(PAP)
wkt/ bno/
