Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: Apelacja w sprawie grupy "Krakowiaka"

0
Podziel się:

Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach rozpoczęła się w czwartek rozprawa
odwoławcza w głównym procesie Janusza T., ps. Krakowiak i blisko 30 innych oskarżonych.

Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach rozpoczęła się w czwartek rozprawa odwoławcza w głównym procesie Janusza T., ps. Krakowiak i blisko 30 innych oskarżonych.

To jedna z największych spraw przeciwko zorganizowanej przestępczości w Polsce. Dotyczy m.in. czterech zabójstw, rozbojów, handlu bronią i narkotykami.

Wyrok w pierwszej instancji zapadł w lutym 2008 roku, po siedmiu latach procesu. "Krakowiak" został skazany na 25 lat więzienia z zastrzeżeniem, że będzie mógł się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 20 latach.

Zgodnie z orzeczeniem sądu okręgowego, dopiero po 30 latach mógłby wyjść na wolność skazany na dożywocie Zdzisław Ł., ps. Zdzicho, uważany za egzekutora gangu. Na 25 lat więzienia sąd skazał byłego szefa mafii szczecińskiej Marka M., ps. Oczko, za zlecenie ludziom "Krakowiaka" zabójstwa konkurenta na Wybrzeżu.

Pozostałym 28 oskarżonym sąd I instancji wymierzył kary od 3,5 roku w zawieszeniu do 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok w zawieszeniu dostał jedynie Andrzej K., który przyznał się do większości zarzutów i szczegółowo opisał przestępstwa popełnione przez siebie i dawnych kompanów.

Wyrok zaskarżyła zarówno obrona jak i prokuratura.

Rozprawę apelacyjną rozłożono aż na trzy terminy ze względu na dużą liczbę oskarżonych i obrońców oraz olbrzymi materiał dowodowy. Podobnie jak proces w pierwszej instancji, także apelacja odbywa się w specjalnie przygotowanej sali na terenie koszar policji w Katowicach. Chodzi o względy bezpieczeństwa i organizacyjne - to największa sala rozpraw, a zarazem najlepiej zabezpieczona. Na rozprawę apelacyjną doprowadzono m.in. Krakowiaka", "Zdzicha" i "Oczkę".

Jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego do odrębnego postępowania sąd wyłączył sprawę Adama M. Inny oskarżony Stanisław J. oświadczył nieoczekiwanie, że M. niedawno zmarł. Nie wiedział o tym ani sąd, ani obrońca Adama M. Informacja o śmierci oskarżonego będzie jeszcze weryfikowana - zaznaczył przewodniczący składu orzekającego Mirosław Ziaja.

Liczący ponad 300 stron akt oskarżenia w głównym procesie gangu "Krakowiaka" katowicka prokuratura przesłała do sądu w czerwcu 2000 r. Wcześniej w śledztwie przesłuchano ponad 600 świadków. Proces ruszył w lutym 2001 roku w specjalnie przygotowanej sali na terenie policyjnych koszar. Wtedy na ławie oskarżonych zasiadło 36 osób. Jeden z oskarżonych w trakcie procesu zmarł, sprawy czterech innych wyłączono do odrębnych postępowań.

Wiele rozpraw było utajnionych ze względu na zeznania świadków koronnych, dzięki którym policji i prokuraturze udało się rozbić gang i poznać jego strukturę. W procesie zeznawało czterech świadków koronnych - dwóch do sprawy gangu "Krakowiaka" i dwóch, którzy uzyskali ten status w innych procesach, m.in. Jarosław S., ps. Masa.

Gang "Krakowiaka" był - zdaniem prokuratury - jedną z najgroźniejszych grup przestępczych działających w kraju. Według ustaleń śledczych, gang działał od 1991 do 1999 roku, głównie w południowej Polsce. Jak zeznawali świadkowie koronni, w szczytowym okresie działalności liczył około 300 osób.

Według prokuratury, gang miał ustaloną strukturę i hierarchię, z niekwestionowanym przywódcą i "organami" wyznaczonymi do poszczególnych zadań - np. "egzekutor" zajmował się zabójstwami i wyznaczaniem kar niepokornym gangsterom, "skarbnik" dbał o pomoc prawną dla aresztowanych członków grupy i ich rodzin.

Poza głównym aktem oskarżenia przeciwko członkom grupy do sądów trafiło blisko 20 innych. Wiele tych spraw zakończyło się wyrokami. Np. w listopadzie 2006 roku katowicki sąd skazał Janusza T. na 25 lat więzienia, a "Zdzichowi" wymierzył karę dożywocia. Sprawa dotyczyła śmierci czterech osób i planowania zabójstwa trzech kolejnych - policjanta, prokuratora i świadka koronnego.

W listopadzie 2007 roku katowicki sąd apelacyjny zmienił tamten wyrok, skazując Janusza T. - już prawomocnie - na 15 lat więzienia za zlecenie napadu i pobicia oraz za podżeganie do zabójstwa świadka koronnego. Najważniejsze zarzuty, stawiane szefowi grupy i innym oskarżonym, sąd nakazał zbadać w ponownym procesie.

W grudniu 2005 były świadek koronny Włodzimierz C. został skazany na 14 lat więzienia, m.in. za kierowanie gangiem. To tylko jedna z wielu jego spraw karnych. (PAP)

kon/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)