Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: Kibic ranny w utarczce przed meczem wraca do zdrowia

0
Podziel się:

(dochodzą oświadczenia zarządu GKS Katowice i prezesa klubu)

(dochodzą oświadczenia zarządu GKS Katowice i prezesa klubu)

7.8.Katowice (PAP) - Nic nie zagraża życiu 20-letniego kibica piłkarskiej drużyny GKS Katowice, który ze złamaną ręką i ranami głowy trafił w środę do szpitala po utarczce z napastnikami, podającymi się za kibiców Ruchu Chorzów.

Wbrew wcześniejszym informacjom, mężczyzna nie został uderzony siekierą - ustaliła policja.

W czwartek specjalne oświadczenie w sprawie środowego incydentu wydał zarząd GKS Katowice, potępiając "z całą stanowczością wszelkie formy agresji i chuligaństwa". Natomiast w odezwie do kibiców prezes klubu, Jan Furtok, zaapelował o "powstrzymanie się od jakichkolwiek zachowań mających charakter odwetu czy innych form agresji".

"Takie zachowania wypaczają ideę rywalizacji sportowej pomiędzy klubami, a przemoc zawsze rodzi przemoc. Proszę was abyście zachowali rozsądek i nie dali się wciągnąć w tą spiralę przemocy" - napisał Furtok, apelując także do władz o "podjęcie realnych działań w celu rozwiązania problemu chuligaństwa pseudo- futbolowego".

"Wszystkim nam zależy na tym, żeby polska piłka wróciła na właściwe tory, ale bez rozwiązania problemu chuligaństwa to się nie uda, bo piłka bez kibiców przestanie istnieć" - napisał w odezwie prezes klubu, a jego zarząd poinformował, że od dłuższego czasu prowadzi działania zwalczające stadionowe chuligaństwo.

"Zwyczajni bandyci podszywający się pod emocje związane ze sportem i kibicowaniem ukochanej drużynie wykorzystują miłość do piłki nożnej milionów ludzi w naszym kraju jako pretekst do rozboju i nienawiści. Takie zachowanie nie znajduje żadnego zrozumienia i zasługuje na całkowite potępienie wszelkich jego znamion" - czytamy w oświadczeniu.

O tym, że na katowickim Osiedlu Paderewskiego doszło do awantury z udziałem grupy mężczyzn z siekierami, w środę po południu informowali policjantów w swoich zgłoszeniach świadkowie - mieszkańcy osiedla. Jak mówili, 20-latek był ofiarą ciosu tym narzędziem. Policja nie potwierdziła jednak tej wersji.

"Prowadzone od środowego popołudnia czynności śledcze wykluczyły, by obrażenia kibica powstały od ciosów siekierą. Tego zdania są zarówno bezpośredni świadkowie zajścia, jak i lekarz oraz sam pokrzywdzony" - powiedział w czwartek PAP Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.

Do utarczki doszło w środę po południu na przystanku autobusowym. Grupa kibiców GKS Katowice czekała tam na autobus, którym mieli jechać na mecz ze Zniczem Pruszków. W pewnym momencie na przystanku zatrzymały się samochody, z których wysiedli młodzi mężczyźni. "Ruch, Ruch" - skandowali. Doszło do szamotaniny, potem napastnicy odjechali.

Policja potwierdziła, że co najmniej jeden z napastników miał siekierę. Wcześniej autorzy doniesień mówili jednak, że siekiery mieli niemal wszyscy mężczyźni, którzy zaatakowali kibiców GKS.

Policjanci wyjaśniają okoliczności zajścia i szukają jego sprawców. Wytypowali już grupę osób, wśród których mogą być napastnicy.(PAP)

mab/ pz/ mhr/

zdrowie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)