Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: Wigilijne posiłki dla potrzebujących

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. informacja o liczbie uczestników
#

# dochodzi m.in. informacja o liczbie uczestników #

24.12. Katowice (PAP) - Ponad tysiąc potrzebujących osób zjadło w wigilijne popołudnie świąteczny posiłek przygotowany w siedzibie Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego w Katowicach (GTCh). Kolejnych kilkaset gości przyjęto na Wigilii w Parku Śląskim.

Około południa przed drzwiami Towarzystwa w pobliżu Placu Sejmu Śląskiego w centrum miasta ustawiła się długa kolejka osób, które dotyka bezdomność, bieda, bezrobocie czy samotność. Na stołach znalazły się m.in.: ryba, bigos, ziemniaki, barszcz czerwony, sałatki warzywne, pieczywo, makówki oraz ciasta. Kolędy i pastorałki przygrywał młodzieżowy zespół wychowanków świetlicy GTCh.

Według założyciela Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego Dietmara Brehmera liczba uczestników świątecznego poczęstunku od lat praktycznie się nie zmienia. "Tych stałych gości nie ubywa. Społeczeństwo chciałoby, aby było ich jak najmniej, ale - jak powiedział Nauczyciel z Nazaretu - biednych zawsze mieć będziemy" - mówił Brehmer.

Brehmer za "dobry znak" uznał inicjatywę jednego z prywatnych restauratorów działających w Parku Śląskim. Jego wigilijna wieczerza - organizowana od 10 lat najpierw na skalę kilku-, kilkunastoosobową - w tym roku zyskała wsparcie należącej do samorządów organizacji i władz samorządowego Parku Śląskiego.

Dzięki temu w poniedziałkowe popołudnie na "Wigilii w Parku Śląskim" w hali wystaw "Kapelusz" spotkało się co najmniej kilkaset osób. Przedsięwzięcie restauratora Mikołaja Rykowskiego nawiązuje do wieczerzy na krakowskim Rynku, którą od kilkunastu lat przygotowuje filantrop i restaurator Jan Kościuszko. W Krakowie chodzi jednak głównie o bezdomnych. Na Wigilię w Parku Śląskim Rykowski zapraszał przede wszystkim osoby samotne.

Wśród przygotowywanych tam wigilijnych potraw były m.in. zupa grzybowa, barszcz z uszkami, karp smażonu, kapusta, sałatki, śledzie, ryba w galarecie, kompot z suszonych owoców i ciasta. W czasie wieczerzy rozbrzmiewały kolędy. Po ciepłych daniach zaplanowano scenę pantomimy, a po niej - wspólne kolędowanie.

Prywatną inicjatywę restauratora wsparł organizator komunikacji w regionie - Komunikacyjny Związek Komunalny GOP - który zapewnił bezpłatne autobusy dojeżdżające do Kapelusza z centrum Siemianowic Śląskich i Placu Wolności w Katowicach. Park Śląski udostępnił i ogrzał swoją halę. Włączyli się też dodatkowi sponsorzy, m.in. Katowicki Holding Węglowy oraz prywatni wolontariusze. "Należy temu przyklasnąć. Cieszymy się, że nie jesteśmy sami" - podkreślił w poniedziałek Brehmer.

Bez wolonatriuszy o zorganizowanie wigilijnych posiłków byłoby trudno. W GTCH posiłek dla ok. 1050 osób przygotowywało 50 kolejnych. Jedną z nich był pracujący i mieszkający w Towarzystwie pan Darek. "Trzeba pomóc innym, a i czas mi tu leci, bo nie mam pracy. Tutaj na co dzień jestem konserwatorem, tutaj też mieszkam. A wigilia to wiadomo - nie ma się domu, więc tu. To bardzo dobre miejsce" - ocenił wolontariusz.

Jak zaznaczył, dobra jest m.in. atmosfera Towarzystwa. "Jest naprawdę tak, jak w domu, tylko że to jest taki większy dom. Gdyby nie to miejsce, to nie wiem - byłbym gdzieś pewnie na ulicy" - powiedział.

Do pomocy przy Wigilii w Parku Śląskim również zgłosiło się kilkadziesiąt osób. Jak mówił Rykowski, taka praca pokazuje wolę dzielenia się darami otrzymanymi od Boga. "Uczymy też nasze dzieci, że dawanie prezentów może sprawiać większą radość niż dostawanie. To najlepszy sposób wychowania. Nie można tego robić pod kloszem ładnych torebek i wystaw w galerii handlowej. Trzeba nauczyć dzielenia się tym, co dostaliśmy" - zaakcentował restaurator.

Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne istnieje od 1989 r. Było pierwszą pozapaństwową i pozakościelną organizacją tego typu na Śląsku i jedną z pierwszych w Polsce. Przyjęło nazwę "Górnośląskie", nawiązując do śląskich tradycji dobroczynności. Towarzystwo zatrudnia kilkoro pracowników, pomagają im wolontariusze - bezdomni, podopieczni GTCh. Ulokowana w śródmieściu Katowic jadłodajnia GTCh rocznie wydaje ponad 100 tys. posiłków.(PAP)

mtb/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)