W Kazachstanie zakończyły się w niedzielę wieczorem wybory prezydenckie, w których, jak oceniają obserwatorzy, zwycięży obecny prezydent Nursułtan Nazarbajew. Rządzi on tym bogatym w ropę naftową krajem Azji Środkowej od ponad 20 lat.
Wstępne wyniki wyborów będą znane w poniedziałek rano, lecz niektórzy analitycy już szacują, że na 70-letniego Nazarbajewa mogło zagłosować 90 proc. wszystkich, którzy wzięli udział w wyborach.
Politycy opozycyjni odmówili udziału w wyborach i zaapelowali o ich bojkot nazywając głosowanie "fikcją". Mimo to na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych głos oddało 84 proc. z 9 milionów uprawnionych.
Na prezydenta zagłosował też jeden z jego rywali, ekolog Mels Jeleusizow, który pokazał dziennikarzom, że na karcie do głosowania postawił znaczek przy nazwisku Nazarbajewa. "Oddałem głos na zwycięzcę" - dodał.
W poprzednich wyborach w roku 2005 Nazarbajew zdobył ponad 91 proc. głosów. Zapowiadał, że zamierza rządzić do 2020 roku, gdy tylko "zdrowie i naród pozwolą".
Naród, którego poziom życia znacznie poprawił się i jest o wiele wyższy niż w innych dawnych republikach poradzieckich w Azji Środkowej, wyraźnie go popiera mimo aturokratycznych rządów - wskazują obserwatorzy.(PAP)
mmp/ ro/
8702137 8701446 arch.