Komisja Europejska wyraziła w poniedziałek nadzieję na szybkie zakończenie w Polsce sporu o ratyfikację Traktatu z Lizbony.
"Mamy nadzieję i ufamy, że Polska będzie w stanie szybko ratyfikować Traktat, który podpisała wraz z pozostałym krajami członkowskimi w Lizbonie" w grudniu zeszłego roku - powiedziała na codziennej konferencji prasowej rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.
Podkreśliła jednocześnie, że ostateczne przyjęcie traktatu i stosowane procedury są wewnętrzną polską sprawą. Nie wypowiedziała się w sprawie ewentualnego rozpisania referendum.
PO i PiS nie zmieniły swych stanowisk w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Prezydent Lech Kaczyński deklaruje dążenie do kompromisu w tej kwestii, ale tak jak PiS uważa, że zapisy Traktatu trzeba "zabezpieczyć".
Politycy PO rozważają możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu, gdyby nie powiodło się to w parlamencie. Platforma nie wyklucza nawet możliwości nowych wyborów parlamentarnych w razie porażki ustawy ratyfikującej Traktat.
Doniesienia o możliwości przyspieszonych wyborów parlamentarnych politycy PiS określają jako "straszak" i liczą, że PO podejmie jednak negocjacje w sprawie kształtu ustawy umożliwiającej ratyfikację Traktatu.
We wtorek Sejm ma powrócić do drugiego czytania projektu ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji traktatu. Do jej przyjęcia wymagana jest większość 2/3 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów). PiS domaga się zapisania w ustawie ratyfikacyjnej konieczności uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu dotyczących kompromisu z Joaniny (chodzi o sposób podejmowania decyzji w UE), protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w sprawie kwestii moralności publicznej.
Michał Kot (PAP)
kot/ ro/ jra/