24.2.Bruksela (PAP) - Unijni rolnicy bez obaw mogą uprawiać rośliny na polach znajdujących się w pobliżu upraw roślin modyfikowanych genetycznie (GMO) - uznała w piątek Komisja Europejska na podstawie badań swojego centrum badawczego.
Wielu rolników uprawiających zboża, kukurydzę, buraki cukrowe i bawełnę obawia się, że jeśli ich rośliny rosną na polach znajdujących się w pobliżu pól, na których posadzono rośliny modyfikowane genetycznie, to w ich zbiorach znajdą się GMO. Argumentują, że może się tak stać np. w wyniku przenoszenia nasion przez wiatr.
W piątek Komisja przedstawiła wyniki raportu przygotowanego przez Joint Research Centre (JRC) - centrum badawcze utworzone przy KE, i stwierdziła, że bliskość pól, z których na jednym są rośliny niemodyfikowane, a na drugim - rośliny poddane modyfikacji, nie stwarza zagrożenia.
KE przypomniała, że zgodnie z unijnym prawem, dopuszcza się możliwość obecności GMO w zbiorach niemodyfikowanych genetycznie - na poziomie 0,9 proc. Aby taki poziom osiągnąć, niektórzy rolnicy (uprawiający genetycznie modyfikowaną kukurydzę) muszą wprowadzić minimalne środki zapobiegające przenoszeniu nasion, a inni nie muszą nic zmieniać w sposobie swej pracy.
Na podstawie opinii ekspertów z JRC Komisja uznała, że nawet jeśli pola są blisko, to elementy genetycznie zmodyfikowane są przenoszone na pola z normalnie uprawianymi roślinami w granicach dozwolonych norm, albo w ogóle nie są przenoszone.
Nie dotyczy to jednak kukurydzy. Według raportu, w zależności od wielkości i kształtu pola z tą rośliną powinno się wdrożyć środki zapobiegawcze. Rolnicy uprawiający kukurydzę modyfikowaną genetycznie powinni ustanowić wokół swego pola - strefę buforową - pas, na którym rosłyby rośliny niemodyfikowane.
Badania w tej sprawie po raz pierwszy przeprowadzono z uwzględnieniem warunków atmosferycznych, ukształtowania krajobrazu i zachowań rolników, np. używania przez nich tych samych narzędzi do uprawy GMO i normalnych roślin.
Katarzyna Rumowska (PAP)
kot/ mc/