Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE: UE nwychodzi z recesji, Polska jedyna ze wzrostem PKB

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi komisarza Almunii
#

# dochodzą wypowiedzi komisarza Almunii #

03.11. Bruksela (PAP) - UE wychodzi z recesji, ale unijna gospodarka skurczy się w tym roku jeszcze o 4,1 proc. PKB. Polska jako jedyny kraj członkowski odnotuje wzrost, w wysokości 1,2 proc. PKB - podała we wtorek Komisja Europejska w jesiennych prognozach gospodarczych dla UE.

Wskazując na rosnące w Polsce bezrobocie i zły stan finansów publicznych, KE podkreśla, że Polska dość dobrze znosi kryzys gospodarczy. Dlatego zrewidowała w górę własne prognozy z września, w których mówiła o 1-procentowym wzroście gospodarczym w Polsce w tym roku. "Mocne fundamenty pomogły polskiej gospodarce przetrwać światowy kryzys lepiej niż jakikolwiek inny kraj Europy Środkowo-Wschodniej" - podkreśla KE w raporcie. Na rok 2010 prognozuje dalszy wzrost w wysokości 1,8 proc. PKB, zaś 2011 - 3,2 proc. Oznacza to, że także w kolejnych latach Polska ma pozostać liderem: w 2010 wyższy wzrost ma być tylko na Słowacji (1,9 proc. PKB), zaś w 2011 - w Estonii (4,2 proc.).

"Jest wiele czynników, które pomogły Polsce uzyskać w tym roku pozytywny wzrost. Są to: deprecjacja złotego, niższy poziom otwarcia polskiego gospodarki i silny, 40-milionowy rynek krajowy, fundusze strukturalne, które pomagają polskim finansom publicznym, oraz środki przyjęte w ramach pobudzania polskiego gospodarki, nawet jeśli nie należały do najwyższych w UE, które też mają swój udział w tym pozytywnym wyniku" - powiedział unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia na konferencji prasowej.

W kolejnych latach ożywienie, choć wolniejsze, KE prognozuje także w strefie euro i całej UE: po tegorocznym spadku o odpowiednio 4 i 4,1 proc., w przyszłym roku ma mieć miejsce niewielki wzrost PKB w wysokości 0,7 proc.

"Gospodarka UE wychodzi z recesji" - cieszył się Almunia. Ma to nastąpić już w bieżącym półroczu (w ujęciu kwartał do kwartału), choć wyniki za cały rok będą jeszcze ujemne.

Proces wychodzenia z recesji spowalnia jednak sytuacja na rynku pracy, gdzie negatywne efekty kryzysu dały o sobie znać z opóźnieniem. W Polsce KE krytykuje brak elastycznych rozwiązań, które pomogłyby zwiększyć zatrudnienie. KE prognozuje, że bezrobocie w Polsce wzrośnie w br. do 8,4 proc., a w przyszłym - do 9,9 proc. (z powodu innej metodologii dane KE różnią się od podawanych przez GUS). W 2011 bezrobocie ma wynieść 10 proc. To i tak nieco lepiej niż średnio w UE, gdzie KE prognozuje bezrobocie w wysokości odpowiednio: 9,1, 10,3 i 10,2 proc.

"Nie jesteśmy w pełni optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o niektóre aspekty polskiej gospodarki" - powiedział Almunia.

Zdaniem KE niski odsetek zatrudnionych (59,2 proc. w 2008), zwłaszcza wśród osób najmłodszych i najstarszych jest zagrożeniem dla trwałego wzrostu polskiej gospodarki. "Wysokie bezrobocie i niski wskaźnik zatrudnienia wśród młodych ludzi mogą być częściowo wytłumaczone stosunkowo wysoką płacą minimalną, która może zniechęcać firmy do zatrudniania (...), powrotem emigrantów, których dotknął kryzys w innych krajach UE i niską jakością edukacji zawodowej, która nie zawsze zapewnia młodym odpowiednie umiejętności" - ocenia KE w raporcie.

Większy odsetek bezrobotnych, w połączeniu ze spadkiem tempa wzrostu płac negatywnie wpłyną na wydatki na konsumpcję Polaków. Jeśli chodzi o inwestycje, to KE spodziewa się w Polsce niewielkiego wzrostu, wyłącznie dzięki inwestycjom publicznym. Dzięki wzrostowi popytu zewnętrznego na skutek ożywienia w innych krajach UE, zwiększyć ma się polski eksport, choć tu negatywnym czynnikiem jest z kolei aprecjacja złotego, która sprawia, że polskie produkty są cenowo mniej konkurencyjne za granicą.

KE krytykuje brak strukturalnych reform polskich finansów publicznych, czym tłumaczy nagły wzrost deficytu sektora z 3,6 proc. PKB w 2008 r. do prognozowanych 6,4 proc. w 2009. Zdaniem KE, przyszłoroczny deficyt finansów publicznych w Polsce wzrośnie jeszcze do 7,5 proc. Ubiegły rok zamknął się deficytem w wysokości 3,6 proc. PKB, więc od lipca Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu. Komisja Europejska dała Polsce czas do 2012 roku na zmniejszenie deficytu finansów publicznych do wymaganego w Traktacie z Maastricht limitu 3 proc. W styczniu KE wyda ocenę podejmowanych przez Polskę działań w celu zejścia z deficytem poniżej 3 proc.

"Mam nadzieję, że budżet na lata 2010-2011 będą zawierały środki, które zmienią nasze prognozy, oparte na założeniu braku działania ze strony rządu" - powiedział unijny komisarz, odmawiając wskazania, co konkretnie polski rząd powinien zrobić w celu zrównoważenia budżetu. W raporcie napisano, że np. cięcia podatków będą kosztować budżet 0,75 pkt proc. PKB w br. KE przypomina, że przyszłoroczny budżet będzie obciążony zwiększonymi wydatkami socjalnymi, obsługą długu publicznego i zwiększonymi inwestycjami publicznymi, choć budżetowy wpływ tych ostatnich będzie neutralny, bowiem będą one pokryte z funduszy UE. Z drugiej strony, Almunia pozytywnie ocenił wpływ zmniejszenia obciążeń podatkowych i indeksacji emerytur na ograniczenie spadku konsumpcji.

Konsekwencją wysokiego deficytu jest wzrost długu publicznego. KE prognozuje, że w tym roku wyniesie on 51,7 proc. PKB, a w przyszłym roku sięgnie 57 proc. KE ostrzega, że w przypadku niezmienionej polityki ze strony rządu, w 2011 dług wyniesie 61,3 proc., czyli powyżej dozwolonego w kryteriach z Maastricht, a także zapisanego w polskiej konstytucji pułapu 60 proc. PKB.

Po osiągnięciu 3,9 proc. w tym roku, polska inflacja ma pozostać na umiarkowanym poziomie 1,9-2 proc. w kolejnych dwóch latach.

Finanse publiczne UE liczonej jako całość też bardzo ucierpiały na skutek kryzysu: deficyt potroi się w tym roku do 6,9 proc. z 2,2 w 2008 r., a w 2010 r. ma sięgnąć 7,5 proc.

Michał Kot (PAP)

kot/ icz/ bos/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)