KE poprosiła w piątek Światową Organizację Handlu (WTO) o konsultacje z Argentyną ws. ograniczania przez ten kraj unijnego importu. Eksporterzy z UE muszą przechodzić skomplikowaną procedurę licencjonowania, a ich towary zalegają na kontroli celnej.
Jak tłumaczyły w piątek źródła unijne, zasady WTO dopuszczają tzw. automatyczne licencjonowanie: licencja na eksport do danego kraju jest przyznawana automatycznie po dostarczeniu standardowego wniosku. Jednak - zdaniem KE - licencje wymagane przez Argentynę nie są automatyczne, bo są obciążone skomplikowaną procedurą, a ich przyznawanie przeciąga się nawet do 6 miesięcy. Ponadto władze argentyńskie wymagają od eksporterów niektórych dóbr ograniczeń ilościowych by zrównoważyć eksport z importem.
"Nie ma wątpliwości, że stosowane narzędzia mają charakter dyskryminacyjny. Rząd Argentyny nie ukrywa, że chce zrównoważyć eksport z importem na korzyść krajowych producentów" - powiedziało w piątek unijne źródło zbliżone do sprawy. Dodało, że jeśli konfliktu z Argentyną nie da się rozwiązać dzięki rozmowom, UE ma prawo ograniczyć eksport Argentyny do UE.
Według danych KE, w okresie od kwietnia 2011 r. do kwietnia br. unijny eksport do Argentyny spadł o 4 proc., a cały argentyński import spadł o 14 proc.
Komisja wyliczyła, że w 2011 r. utrudnienia stosowane przez Argentynę dotyczyły unijnego eksportu o wartości 500 mln euro wobec 8,3 mld euro całego eksportu do Argentyny, a w tym roku sytuacja się pogorszyła.
"Magazyny celne w Buenos Aires są wypełnione po brzegi unijnymi towarami" - powiedziało źródło.
Niedawno szerokim echem odbiła się sprawa pozbawienia hiszpańskiej spółki Repsol 51 proc. udziałów w największej argentyńskiej spółce naftowej YPF.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)
jzi/ kot/