Beata Kempa (PiS) uważa, że kandydatki PO w wyborach do europarlamentu: Danuta Huebner i Róża Thun nie potrafiły reprezentować polskiego interesu przy powstawaniu spotu Komisji Europejskiej poświęconego 20. rocznicy upadku komunizmu. Kempa wezwała Huebner i Thun do rezygnacji z udziału w wyborach.
Liczący prawie trzy minuty spot KE pomija rolę Solidarności, a koncentruje się niemal wyłącznie na obaleniu muru berlińskiego. Polskę widać w nim przez zaledwie kilka sekund - na inscenizowanych zdjęciach ze stanu wojennego. Jeśli chodzi o te sceny, oryginalna jest tylko migawka z telewizyjnego przemówienia gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
"Jaką rolę w kreowaniu takiej wizji historii Europy miały kandydatki Platformy do Parlamentu Europejskiego - Danuta Huebner i Róża Thun?" - pyta Kempa w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP. Posłanka PiS przypomniała, że Huebner jest unijnym komisarzem, a Thun przedstawicielem KE w Polsce.
Zdaniem Kempy, Huebner i Thun, nie potrafiły reprezentować polskiego interesu przy powstaniu spotu i dlatego powinny przeprosić Polaków za swoją postawę i zrezygnować z ubiegania się o mandaty w PE.
Kempa uważa, że Thun miała możliwość wpływu na treść spotu KE, ponieważ w wypowiedzi prasowej opowiadała, że "konsultowała prace nad tym spotem". "Kandydatka Platformy z rozbrajającą szczerością prezentuje swoją nieskuteczność w relacjach z organami UE. Spot nie został zmieniony, pomimo jej uwag. Takie lekceważenie ze strony Komisji to kompromitacja kandydatki PO" - oceniła Kempa.
Szef sztabu wyborczego Róży Thun Przemysław Rudziejewski- Rudziewicz powiedział PAP, że Thun wielokrotnie przypominała, że na czas kampanii przebywa na urlopie i nie reprezentuje KE. Jak dodał, Thun nie widzi potrzeby odnosić się do "tak absurdalnego apelu", aby miała zrezygnować z kandydowania w wyborach do europarlamentu.
Szef sztabu wyborczego Róży Thun podkreślił, że sytuacja związana ze spotem KE nie powinna mieć miejsca, a Róża Thun podjęła natychmiast kroki zmierzające do naprawienia błędu KE. "Wiemy, że odpowiednie działania w Komisji zostały już podjęte" - zaznaczył.
Sama Thun już w niedzielę mówiła, że nie widziała spotu przed jego emisją, bo - kiedy był on produkowany - już nie pracowała w KE z powodu kandydowania do PE.
Kempa pyta też w oświadczeniu, jaką rolę w kreowaniu "zniekształconej wizji historii" odegrała Danuta Huebner. "Czy znała treść spotu przygotowanego przez KE? Czy nie była zainteresowana jakie miejsce w tej produkcji zajmie pokazanie roli Solidarności? Czy wyraziła wątpliwości, które nie zostały wzięte pod uwagę? A może uznała za stosowne, by bronić w tej sprawie polskiego interesu? Co zdecydowało o jej milczeniu lub nieskuteczności? - pyta posłanka PiS.
Huebner zapewniła w poniedziałek, że w żaden sposób nie brała udziału w przygotowaniu spotu, ani go nie konsultowała. "Myślę, że reakcja wszystkich Polaków jest taka sama. Na pewno trzeba ten - jeżeli to jest błąd - naprawić. Myślę, że to wszystko zostanie wyjaśnione" - powiedziała Huebner.
Zdaniem Kempy "spot przygotowany przez Komisję pokazuje wyraźnie, że dziś w Europie toczy się niezwykle ważna walka o pamięć". "Urzędniczy organ, jakim jest Komisja, arbitralnie promuję wizję historii, w której nie ma miejsca na unikalny w skali Europy i świata ruch Solidarności" - uważa Kempa.(PAP)
mrr/ ann/ rgr/ mok/ jra/