W Sądzie Okręgowym w Kielcach rozpoczął się we wtorek proces cywilny, w którym stawką jest ponad trzy mln zł na wzrost wynagrodzeń. Chce je uzyskać kielecki Wojewódzki Szpital Dziecięcy od NFZ, powołując się na Ustawę z 22 lipca 2006 roku.
Podczas pierwszej rozprawy strony procesowe przedstawiły swoje stanowiska w sprawie. Sąd odroczył proces do 21 kwietnia; na ten termin wezwani zostaną pierwsi świadkowie.
Kielecki szpital dziecięcy chce uzyskać od NFZ ponad trzy mln zł, które nie zostały zapewnione w 2009 roku na wzrost wynagrodzeń gwarantowany - zdaniem dyrekcji lecznicy - Ustawą z 22 lipca 2006 roku.
Świętokrzyski oddział NFZ zaproponował lecznicy na 2009 rok stawkę 51 zł za tzw. punkt i liczbę punktów o 90 tys. większą niż w 2008 roku. Dyrektor szpitala Włodzimierz Wielgus uważał, że placówka nie może w żaden sposób wypracować tylu punktów. Dlatego domaga się kwoty 57,98 zł za punkt.
Według pełnomocnika dyrekcji oddziału NFZ w Kielcach, pozew dyrekcji szpitala jest bezzasadny, bowiem ustawa, na którą powołuje się Wielgus, obowiązywała do końca 2008 r., a pieniądze na wynagrodzenia zostały obecnie włączone do kwot za świadczenia zdrowotne.
Szpital Dziecięcy w Kielcach jako ostatni w regionie podpisał kontrakt z NFZ na tegoroczne świadczenia. Pozostałe placówki, po okresie wspólnych protestów, uczyniły to dwa miesiące wcześniej. Za punkt medyczny otrzymują 51 zł, tymczasem Szpital Dziecięcy będzie otrzymywał 50,99 zł. NFZ "symbolicznie" obniżył stawkę, ponieważ - w jego ocenie - placówka nie spełnia wymogów konkursu.
Dyrektor szpitala utrzymuje, że w grudniu kontraktu nie mógł podpisać, natomiast teraz zgodził się na warunki NFZ ze względu na dobro małych pacjentów. (PAP)
mch/ itm/ jbr/
