W Sądzie Okręgowym w Kielcach ruszył w czwartek proces 40-latka oskarżonego o napady z bronią w ręku na banki w kilku miastach Polski. Damian S. przyznał się do winy. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim oskarżyła mężczyznę o dokonanie pięciu napadów z bronią w ręku na placówki bankowe. Do dwóch pierwszych - w Ostrowcu Świętokrzyskim i kilka dni później w Tychach - doszło w grudniu ub. roku. Trzy kolejne przestępstwa popełnił w styczniu w Radomiu, Rzeszowie i w Zabrzu.
Z ustaleń prokuratury wynika, że 40-latek w ciągu miesiąca zrabował ponad 40 tysięcy złotych.
Schemat działania oskarżonego za każdym razem był podobny. Do małej placówki bankowej wchodził ubrany w czapkę-bejsbolówkę i okulary, podchodził do pracownika banku, wyciągał broń, groził nią i żądał wydania pieniędzy. Zabierał je i wychodził.
Zdaniem prokuratury Damian S. w taki sam sposób napadł też na sklepy w Szczecinie i Stargardzie Szczecińskim. W tym ostatnim nie udało mu się zabrać pieniędzy.
Mężczyzna usłyszał też zarzut nielegalnego posiadania broni oraz znacznej ilości narkotyków - amfetaminy i marihuany.
Damian S. przyznał się w sądzie do zarzucanych mu przez prokuraturę czynów. Nie chciał jednak składać wyjaśnień.
S. był już wielokrotnie karany, ostatnio za oszustwa. Spędził w więzieniach blisko 14 lat. 22 grudnia 2012 wyszedł na wolność. Tydzień później dokonał pierwszego napadu. Został zatrzymany pod koniec stycznia 2013 w Kielcach.
Grozi mu do 15 lat więzienia. (PAP)
kps/ pz/
