Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Klich: Afgańczycy zadeklarowali włączenie się w stabilizację Ghazni

0
Podziel się:

Szef MON Bogdan Klich otrzymał w niedzielę od
afgańskich władz zapewnienie, że włączą się one w stabilizację
sytuacji w prowincji Ghazni, gdzie Polacy mają w tym roku
skoncentrować swoje siły.

Szef MON Bogdan Klich otrzymał w niedzielę od afgańskich władz zapewnienie, że włączą się one w stabilizację sytuacji w prowincji Ghazni, gdzie Polacy mają w tym roku skoncentrować swoje siły.

Chodzi m.in. o wsparcie ze strony lokalnej administracji oraz zwiększenie obecności afgańskich wojsk.

Polski minister usłyszał zapewnienie, że do końca roku Afgańska Armia Narodowa w Ghazni - w sile sztabu brygady i dwóch batalionów - osiągnie gotowość operacyjną. Oznacza to, że ok. 1600 polskich żołnierzy będzie wtedy wspieranych przez ok. 900 żołnierzy afgańskich, wywodzących się - co istotne w ocenie wojskowych - w dużym stopniu z lokalnych społeczności.

Klich otrzymał także gwarancje, że Polacy przejmując odpowiedzialność za prowincję i niejako "zastępując" Amerykanów w Ghazni, będą mogli liczyć na ich wsparcie operacyjne, m.in. jeśli chodzi o rozpoznanie. Amerykanie - jak relacjonował minister - zadeklarowali także, że zostawią w bazie dużo swojego sprzętu, m.in. "taki, od którego bezpośrednio zależy jej bezpieczeństwo".

Przygotowania do konsolidacji polskich sił w jednej prowincji trwają.

Z informacji PAP ze źródeł zbliżonych do wojska wynika, że bazą główną będzie baza Ghazni; żołnierze znaleźliby się także w mniejszych, wysuniętych punktach. Największym z nich byłby Warrior (obsada zwiększyłaby się tam kilkukrotnie w porównaniu ze stanem obecnym), a pozostałe to Giro, 4-Corner i Nawa.

Nieoficjalnie wiadomo już także, że za rok w Ghazni mają być zgrupowani także żołnierze naszych wojsk specjalnych. Teraz polscy "specjalsi" realizują zadania m.in. w Kandaharze.

Polacy - po przejęciu prowincji - mają oprócz zapewnienia bezpieczeństwa w niej, podobnie jak teraz szkolić personel afgańskich sił bezpieczeństwa, a także zapewniać transport powietrzny personelu i przerzucanie sił szybkiego reagowania. Jednym z kluczowych zadań ma być ochrona biegnącego na odcinku ok. 250-300 km przez prowincję Ghazni fragmentu jednego z głównych szlaków komunikacyjnych - drogi z Kabulu do Kandaharu.

Minister Klich przebywał w Afganistanie od piątku. Był m.in. w bazach w Ghazni, Szaranie, 4-Corners i Bagram. Spotkał się z dowódcą natowskich sił ISAF, gen. Danem Mc Neilem, wiceprezydentem kraju Ahmadem Zia Masudem, ministrem obrony Abdulem Rahimem Wardakiem i szefem Rady Bezpieczeństwa Narodowego Afganistanu Zalmajem Rasulem.

W czasie rozmów poruszano m.in. kwestię finalizacji porozumień o szkoleniu w Polsce afgańskich oficerów oraz przekazaniu afgańskiej armii broni i amunicji. Niewykluczone, że dojdzie do tego podczas wizyty ministra Wardaka w Polsce, do której ma dojść z inicjatywy Bogdana Klicha.

Polska delegacja usłyszała także zachętę, by - jak powiedział Klich - "nasz przemysł ciężki rozważył możliwość współpracy z Afganistanem".

Polski kontyngent misji ISAF w Afganistanie liczy obecnie ok. 1200 osób, ma zostać zwiększony do 1600 i wyposażony w osiem śmigłowców (cztery transportowe Mi-17 i cztery bojowe Mi-24). Z nieoficjalnych informacji wynika, że sześć z nich ma znajdować się w Ghzani, a dwa w Bagramie, gdzie miałaby także powstać baza logistyczna, w której przeprowadzane byłyby np. przeglądy i naprawy. MON postanowił ostatnio o wysłaniu do Afganistanu dodatkowych transporterów Rosomak. Rząd zgodził się też, by zakup 40 opancerzonych samochodów patrolowych na potrzeby tej misji zwolnić z wymogu offsetu.(PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)