Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Klich: cena misji w Afganistanie wysoka, ale uzasadniona

0
Podziel się:

Szef MON Bogdan Klich przyznaje, że cena udziału Polski w misji ISAF w
Afganistanie jest wysoka, ale - jak podkreśla - od powodzenia operacji zależy wiarygodność Sojusz
Północnoatlantyckiego i nasze narodowe bezpieczeństwo.

Szef MON Bogdan Klich przyznaje, że cena udziału Polski w misji ISAF w Afganistanie jest wysoka, ale - jak podkreśla - od powodzenia operacji zależy wiarygodność Sojusz Północnoatlantyckiego i nasze narodowe bezpieczeństwo.

"Pochylamy się nad każdą ofiarą naszego żołnierza. Ale mamy też pełną świadomość tego, że od tego jak dobrze będziemy pełnić tam nasze zadanie zależy wiarygodność Sojuszu; od niej zależy nasze bezpieczeństwo narodowe" - powiedział minister w piątek dziennikarzom w Sejmie.

"Cena operacji afgańskiej jest wysoka i trzeba to przyznać. Najwyższą cenę odnoszą ci którzy odnotowali najwięcej strat - tak jak Amerykanie i Brytyjczycy, Holendrzy, Francuzi. Polska też tę cenę płaci, w ostatnim czasie zginął trzynasty polski żołnierz" - dodał.

Jak podkreślał szef MON, odpowiedzialność za bezpieczeństwo w Afganistanie ponosimy wspólnie z partnerami z NATO. "Together in, together out" - powiedział minister, pytany jak długo tam pozostaniemy. Jak zaznaczył, jest rzeczą oczywistą, że aby opuścić Afganistan muszą być spełnione "pewne zasadnicze kryteria".

Minister przypomniał, że w Iraku oceniano bezpieczeństwo w świetle trzech kryteriów: stabilności administracji, gotowości sił - głównie policji - do zapewnienia porządku publicznego oraz przygotowanie wojska do zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. "Te same trzy kryteria będą stosowane w Afganistanie" - wskazał.

Pytany co przemawia za utrzymywaniem kontyngentu w Afganistanie, Klich podkreślał, że Sojusz Północnoatlantyckie jest jednym z gwarantów naszego bezpieczeństwa, więc jeżeli NATO traktuje misję tam jako kluczową, "musimy tam być".

"Jeżeli my nie będziemy wspierać naszych sojuszników to i oni też nie będą nas wspierać w razie potrzeby. To oczywista zasada, że trzeba dawać coś, żeby móc potem coś osiągnąć" - mówił minister.

Klich pytany czy kontrolujemy prowincję Ghazni, gdzie służą nasi żołnierze powiedział, że "realizujemy zadania, praktycznie rzecz biorąc, na całym terenie". "Tam gdzie nie realizujemy zadań, np. w dystrykcie Nawa, wykonują je siły amerykańskie" - dodał.

Szef MON odnosząc się do czwartkowej akcji w której zginął polski żołnierz powiedział, że "warto pamiętać, iż w jej wyniku zlikwidowano jednego z najwyższych przywódców talibanu na terenie prowincji Ghazni". "Pomimo ofiary ze strony naszego żołnierza, warto mieć poczucie sukcesu, do którego ta wspólna polsko-amerykańska akcja doprowadziła" - dodał.

Minister zaznaczył, że w ostatnim czasie przeprowadzono osiem dużych operacji, które jak sądzi "wejdą do podręczników sztuki wojennej w Polsce". "Szkoda, że tutaj w Polsce mało się wie jak dzielni są nasi żołnierze, jak skutecznie tam działają" - dodał Klich.(PAP)

ktl/ wkr/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)