Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kluby za dalszymi pracami nad obywatelskim projektem dot. repatriacji

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi przedstawicieli MSW i wnioskodawców oraz informacja o zakończeniu debaty
#

# dochodzą wypowiedzi przedstawicieli MSW i wnioskodawców oraz informacja o zakończeniu debaty #

11.01. Warszawa (PAP) - Przyspieszenie repatriacji Polaków ze Wschodu - to główny cel obywatelskiego projektu ustawy, o którym w środę dyskutowali posłowie. Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisjach.

Projekt ustawy o repatriacji został przygotowany przez Wspólnotę Polską przy udziale m.in. Związku Repatriantów RP. Pilotował go były prezes Wspólnoty Maciej Płażyński, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem; zbieranie podpisów koordynował potem jego syn - Jakub Płażyński.

Sejm już raz rozpatrywał ten projekt, nie zdążył jednak go uchwalić. Został skierowany do komisji, te jednak nie skończyły prac przed końcem kadencji. Ponieważ inicjatywy obywatelskie, które nie zostały uchwalone w trakcie tej kadencji Sejmu, w której zostały wniesione, są ponownie rozpatrywane przez Sejm następnej kadencji, posłowie zajęli się projektem ponownie.

Celem projektu jest przyspieszenie repatriacji Polaków ze Wschodu. W bazie danych osób ubiegających się o repatriację RODAK zarejestrowanych jest 2,5 tys. osób, które - mimo obietnicy otrzymania wizy - nie mogą osiedlić się w Polsce, gdyż nie wyznaczono dla nich lokali.

Zgodnie z obecną ustawą repatriacyjną z 2001 r. za zapewnienie repatriantom mieszkań odpowiedzialne są gminy. W projekcie zapisano, że odpowiadać za to będzie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które - jako organ odpowiedzialny za repatriację - będzie musiało zapewnić lokal mieszkalny na okres nie krótszy niż 24 miesiące od momentu otrzymania przyrzeczenia wizy repatriacyjnej.

Zdaniem autorów projektu biedniejsze gminy nie mają środków na to, by przyjmować repatriantów, dlatego to na państwie powinien spoczywać obowiązek finansowania repatriacji. W ich opinii kwota kilkudziesięciu milionów rocznie, którą trzeba na to przeznaczyć, jest w skali budżetu państwa znikoma, a pozwoli zamknąć sprawę repatriacji w ciągu kilku lat.

Wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji; większość zabierających głos w debacie posłów wskazywała na potrzebę poprawienia pewnych zapisów.

Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że jego klub dostrzega potrzebę przyspieszenie repatriacji i uczynienia jej bardziej efektywną. Zwracał jednak uwagę, że repatriacją zainteresowane są głównie osoby starsze, zaś ludzi młodszych bardziej interesują staże w polskich firmach. Jego zdaniem należy im ułatwić podejmowanie pracy w Polsce.

Jan Dziedziczak (PiS) przekonywał, że repatriacją powinno zajmować się państwo. "Jeśli ktoś mówi, że jest za repatriacją, ale powinien ją dalej finansować samorząd, to znaczy, że jest de facto przeciwko repatriacji" - mówił. Zaapelował o "porozumienie ponad podziałami wokół tej sprawy".

Za dalszymi pracami nad projektem opowiedzieli się także posłowie Ruchu Palikota. Małgorzata Marcinkiewicz wskazała na konieczność objęcia repatriacją Polaków z Kresów Wschodnich, nie tylko mieszkających w Kazachstanie i na Syberii. Piotr Chmielowski uznał, że projekt "ma charakter antypolski i antyobywatelski", ponieważ przewiduje, że obywatelstwo ma być nabywane na podstawie tak niejasnych kryteriów jak np. "pielęgnowanie polskiej tradycji". Dodał, że pomysł na tę ustawę jest trochę chybiony, ale pozwala na rozpoczęcie bardzo potrzebnej dyskusji na temat repatriacji.

Także Franciszek Jerzy Stefaniuk (PSL) poparł projekt, uznając, że jest bardzo ważny dla naszych rodaków żyjących m.in. w Kazachstanie. Tadeusz Iwiński (SLD) przypomniał, że przez obarczenie gmin obowiązkiem zapewnienia repatriantom mieszkań w zasadzie zahamowano realizację ustawy z 2001 r., a ta inicjatywa wychodzi naprzeciw potrzebom repatriantów, których - w jego ocenie - nie będzie zbyt wielu. Tadeusz Woźniak (SP) także uznał, że ustawa jest bardzo potrzebna i ocenił, że pozwoli na zakończenie akcji repatriacyjnej w ciągu 3-5 lat.

Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował, że nie ma jeszcze stanowiska rządu wobec projektu, będzie najprawdopodobniej na początku lutego, przypomniał jednak, że w zeszłej kadencji było jednoznacznie negatywnie. Zwrócił uwagę, że w projekcie proponuje się bardzo rozbudowaną pomoc, o wiele wyższą niż dostaje polska rodzina, jeśli znajdzie się w trudnej sytuacji, dlatego trzeba określić, czy tak wysoką pomoc można zaoferować każdemu, kto udowodni, że jedno z jego rodziców lub dziadków było Polakiem, czy tylko określonej grupie.

"To jest kluczowe pytanie w przypadku tej ustawy: do kogo ma być skierowana? Bo czym innym jest zapewnienie godnego powrotu do kraju ok. 2,7 tys. Polaków z Kazachstanu, a czym innym otworzyć taką furtkę dla nieograniczonej w zasadzie liczby osób" - zaznaczył.

Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Jakub Płażyński poinformował, że autorzy projektu adresują go do konkretnej, niewielkiej grupy osób, które zostały deportowane przez władze ZSRR w ramach stalinowskich represji. "Wychodziliśmy z założenia, że ważny jest element zadośćuczynienia - chcemy wynagrodzić krzywdy dziejowe osobom represjonowanym. Dlatego nie wzięliśmy pod uwagę osób mieszkających np. na Kresach" - wyjaśnił.

Zgodnie z szacunkami autorów projektu na nowych zapisach mogłoby skorzystać 15-20 tys. osób zamieszkałych m.in. w Kazachstanie.

W projekcie przewidziano m.in. świadczenia dla repatrianta (1175 zł miesięcznie) na pokrycie kosztów utrzymania w ciągu trzech pierwszych lat po przybyciu do Polski. Zawarto w nim również regulacje dotyczące zasad aktywizacji zawodowej repatriantów i udzielania im pomocy przez starostów m.in. przez utworzenie stanowiska pracy, przeszkolenie repatrianta oraz zwrot części kosztów na podnoszenie kwalifikacji.

W myśl projektu powołana ma zostać Rada ds. Repatriacji, której celem będzie m.in. monitorowanie realizacji ustawy oraz współpraca z instytucjami krajowymi i zagranicznymi w sprawach związanych z repatriacją. W skład Rady ma wchodzić sześć osób powoływanych przez premiera na pięcioletnią kadencję.

Projekt reguluje także nadawanie obywatelstwa polskiego małżonkowi repatrianta - na jego wniosek.

Od 2001 r. do Polski w ramach repatriacji przyjechało ok. 4 tys. osób (ale tylko ok. 500 w ramach repatriacji zorganizowanej przez gminy). W 2001 r. przybyło do Polski około 1 tys. osób, od tamtej pory ich liczba spada. W 2005 było ich - 335, a w 2009 - 214. (PAP)

akw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)