Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny dzień procesu w tzw. seksaferze w Samoobronie

0
Podziel się:

(dochodzi informacja o zakończeniu przesłuchania świadka)

(dochodzi informacja o zakończeniu przesłuchania świadka)

28.5.Piotrków Trybunalski (PAP) - Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim zakończyła się w środę kolejna rozprawa w procesie lidera Samoobrony Andrzeja Leppera oraz b. wiceszefa tej partii Stanisława Łyżwińskiego, oskarżonych w tzw. seksaferze w Samoobronie.

Przez niespełna dwie godziny sąd przesłuchiwał, wyznaczonego na środę, tylko jednego świadka - Zbigniewa B. Według prokuratury, Łyżwiński miał podżegać w latach 1999-2000 do jego porwania i przetrzymywania. W ten sposób chciał zmusić mężczyznę do zapłaty pół miliona złotych z tytułu rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach wspólnej działalności gospodarczej. Wątek ten został włączony do śledztwa w sprawie "seksafery", bo dotyczy jednego oskarżonego.

Zbigniew B. zarówno przed wejściem, jak i po opuszczeniu sali, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Z kolei obrońca Łyżwińskiego, mec. Wiesław Żurawski uważa, że jego klient ma sformułowany zarzut jedynie na "podstawie niefortunnej wypowiedzi".

"W nerwach niejednokrotnie mówimy głupstwa; ja cię zabiję, łeb ci skręcę i jakoś z tego powodu nikt nie ma postawionego zarzutu usiłowania zabójstwa czy naruszenia nietykalności" - powiedział Żurawski.

W środę w sądzie nie pojawili się ani Lepper ani też Aneta Krawczyk - główny świadek i oskarżyciel posiłkowy. Krawczyk już wcześniej zapowiedziała, że na rozprawie pojawi się tylko wtedy, gdy będzie to niezbędne.

Proces w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie toczy się za zamkniętymi drzwiami ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonych. Łyżwiński, który od sierpnia ub. roku przebywa w areszcie, oskarżony jest m.in. o gwałt, a obaj b. posłowie - o żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym od działaczek tej partii, w tym Krawczyk. Przed sądem Lepper i Łyżwiński nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Liderowi Samoobrony grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu - do 10 lat więzienia.

Na kilku wcześniejszych rozprawach zeznania składała Krawczyk. W poniedziałek przesłuchana została Patrycja F. - kolejna z poszkodowanych kobiet. Nie doszło natomiast do przesłuchania innej pokrzywdzonej kobiety - Agnieszki K., ówczesnej szefowej młodzieżówki Samoobrony w Lublinie. Na najbliższy termin - poniedziałek 2 czerwca - sąd wezwał na świadka Urszulę K., o zgwałcenie której oskarżony jest Łyżwiński.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęto w grudniu 2006 r. po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. (PAP)

jaw/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)