Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny dzień spadków na giełdach i przeceny złotego

0
Podziel się:

Piątek jest kolejnym dniem spadków na europejskich parkietach - przed godz.
16. indeks WIG20 tracił 0,97 proc. Na wartości traci też złoty - za euro trzeba było zapłacić 4,25
zł, a za dolara - 3,28 zł. Analitycy wskazują, że to skutek obaw inwestorów m.in. o Grecję.

Piątek jest kolejnym dniem spadków na europejskich parkietach - przed godz. 16. indeks WIG20 tracił 0,97 proc. Na wartości traci też złoty - za euro trzeba było zapłacić 4,25 zł, a za dolara - 3,28 zł. Analitycy wskazują, że to skutek obaw inwestorów m.in. o Grecję.

W czwartek wieczorem za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,23 zł, a za dolara -3,26 zł.

W piątek wyprzedaże miały miejsce też na europejskich giełdach. Przed godz. 16. indeks WIG20 zniżkował o 0,97 proc., niemiecki DAX o 0,8 proc., francuski CAC 40 - o 1,25 proc., a brytyjski FTSE 100 - o 0,65 proc.

Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki powiedział w piątek PAP, że osłabianie się złotego względem głównych walut spowodowane jest impasem politycznym w Grecji, słabymi danymi z Chin oraz bardzo złą kondycją sektora bankowego w Hiszpanii.

"Po raz kolejny od kilku miesięcy, bo nawet nie minął kwartał od czasu, kiedy restrukturyzowano zadłużenie Grecji, kraj ten ponownie przyciąga wielką uwagę inwestorów. Po raz kolejny mówi się o widmie bankructwa Grecji i niemożliwości przeprowadzenia reform. Tym razem ze względu na impas polityczny, który prawdopodobnie skończy się albo technicznym rządem jedności narodowej albo kolejnymi wyborami, które odbyłyby się za około miesiąc" - powiedział. Dodał, że w tym samym czasie odbędą się wybory parlamentarne we Francji.

"Czynniki polityczne mocno zaprzątnęły w tym tygodniu uwagę inwestorów. Mieliśmy też dane z Chin, gdzie niemal we wszystkich przypadkach: sprzedaży detalicznej, bilansu handlowego i produkcji przemysłowej, były to dane zdecydowanie słabe i rozczarowujące. Tym bardziej, że były one zaskoczeniem, gdyż dane wyprzedzające nie zapowiadały tak słabych danych" - podkreślił.

W efekcie piątkowe notowania na azjatyckich giełdach zakończyły się spadkami. Najmocniej - 1,3 proc. - straciła giełda w Hongkongu.

Dodatkowo na inwestorów negatywnie wpływają informacje z Hiszpanii, gdzie sektor bankowym może potrzebować 30-40 mld euro dokapitalizowania. "Dziś indeks hiszpańskiej giełdy IBEX traci ponad 2 proc." - zauważył analityk.

Sawicki ocenił, że jest wręcz pewne, że w przyszłym tygodniu złoty będzie nadal się osłabiał. "Kurs pary euro-złoty może wynieść 4,27 zł, a pary dolar-złoty - 3,32 zł" - stwierdził analityk TMS Brokers.

Dodał, że to nie będzie koniec osłabiania polskiej waluty. "W przeciągu kilku kolejnych tygodni, poza niepewną sytuacja polityczną czekają nas odczyty danych makroekonomicznych, które mogą być słabe. W efekcie euro może podrożeć względem złotego do ponad 4,30 zł, a za dolara możemy płacić 3,40 zł" - powiedział Sawicki.

Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień w rozmowie z PAP powiedział, że w krótkim terminie do umocnienia się złotego potrzeba informacji, iż kolejnych wyborów w Grecji nie będzie. "To byłby taki czynnik, który mógłby sprawić, że na rynkach powstanie odbicie po spadkach, które obserwujemy" - stwierdził. Dodał, że byłoby to jednak bardzo krótkotrwałe umocnienie, bo wśród inwestorów pojawiłoby się pytanie, co dalej z greckimi reformami.

"Aby umocnienie złotego było długotrwałą tendencją potrzebne jest ożywienie w gospodarce strefy euro (...). Na chwilę obecną nie ma jednak sygnałów, aby to ożywienie miało zostać uruchomione. Co więcej, chińska gospodarka zwalnia coraz wyraźniej i dla Europy może to być gwóźdź do trumny" - podkreślił. (PAP)

rbk/ mki/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)