Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny pozew przeciw Macierewiczowi - jako osobie prywatnej - umorzony przez sąd

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył
kolejny pozew przeciw Antoniemu Macierewiczowi, jako osobie
prywatnej, za umieszczenie nazwiska w raporcie WSI - dowiedziała
się PAP w środę w sądzie. Wyrok jest nieprawomocny.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył kolejny pozew przeciw Antoniemu Macierewiczowi, jako osobie prywatnej, za umieszczenie nazwiska w raporcie WSI - dowiedziała się PAP w środę w sądzie. Wyrok jest nieprawomocny.

Powództwo dziennikarza TVN Edwarda Mikołajczyka to kolejna sprawa, z której rozstrzygnięcia wynika, że nie można ścigać Macierewicza z prywatnego oskarżenia. Mikołajczyk zarzucił Macierewiczowi, że zamieszczając w raporcie jego nazwisko jako współpracującego przy bezprawnych działaniach WSI, pomówił go, poniżył i naraził na utratę zaufania.

Według sądu ocena prawidłowości działań Macierewicza nie powinna dotyczyć tego co robił jako osoba prywatna, a jako funkcjonariusz publiczny. W razie naruszenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, przestępstwo takie ścigane jest z urzędu, a nie z oskarżenia prywatnego.

Dlatego sąd musiał umorzyć postępowanie z prywatnego pozwu, z którym wystąpił Mikołajczyk. Sąd przypomniał, że Macierewicz sporządził Raport na podstawie ustawy, która powierzyła szefowi komisji weryfikacyjnej WSI obowiązek jego sporządzenia.

Według obecnego posła PiS, b. szefa komisji weryfikacyjnej WSI Antoniego Macierewicza wyrok, który zapadł pod koniec marca, z powództwa Mikołajczyka, to szósta decyzja sądu korzystna dla niego.

Mikołajczyk - w latach 70. współprowadzący program Studio 2, później m.in. rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, a obecnie pracujący w koncernie ITI, po publikacji raportu zaprzeczał, by był oficerem, agentem, czy tajnym współpracownikiem WSI. "W latach 1981-1982, kiedy pracowałem jako korespondent Polskiego Radia i Telewizji w Jugosławii, byłem obiektem zainteresowania ataszatu militarnego przy Ambasadzie PRL w Belgradzie. Z placówki zostałem odwołany przez kierownictwo telewizji stanu wojennego. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie miałem żadnych związków z żadnymi służbami PRL ani RP" - oświadczył.

W raporcie na jego temat zamieszczono wzmiankę "Edward Mikołajczyk - Dziennikarz, pracownik koncernu ITI. Typował dziennikarzy do współpracy z WSI".

Wcześniej podobne wyroki zapadły m.in. w sprawach z powództwa Edwarda Ochnio i Marcina Krzyszychy. W sprawie Krzyszychy, dziennikarza i pracownika Kancelarii Senatu, w wyroku z lutego 2008 r. sąd pierwszej instancji również zwracał uwagę, że Macierewicz nie podpisał Raportu jako osoba prywatna, lecz jako Przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej.

"Pozwanemu nie można zarzucić bezprawności działania, bo nie może odpowiadać za swoje działania osoba wykonująca obowiązki na podstawie delegacji ustawowej" - podkreślił sąd w uzasadnieniu z lutego. O samej publikacji raportu nie decydował też Macierewicz, a prezydent Lech Kaczyński - przypominał wtedy sąd.

Podobnie orzekł sąd w pierwszej umorzonej sprawie z powództwa Ochnio, wymienionego w raporcie jako agent WSI, zamieszany w nielegalny handel bronią. Sąd również uznał, że Ochnio błędnie pozwał Macierewicza jako osobę prywatną, bo raport był dokumentem urzędowym, a wtedy pozwać można tylko organ państwa, a nie osobę fizyczną.

Oprócz spraw przeciw Macierewiczowi toczą się sprawy przeciw Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Niedawno MON przegrał pierwszą taką sprawę - z prywatnego powództwa publicysty Jerzego Marka Nowakowskiego. Sąd nakazał przeprosić Nowakowskiego za nieprawdziwe informacje na jego temat w raporcie i orzekł 30 tys. zł zadośćuczynienia. MON zapowiedziało, że odwoła się od finansowej części tego nieprawomocnego wyroku.

Na podstawie raportu wszczęto kilka śledztw wobec domniemanych przestępstw WSI. Od października 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi zaś z doniesienia osób z raportu śledztwo w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przy jego tworzeniu - grozi za to do 3 lat więzienia. (PAP)

ago/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)