Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja ds. nacisków przesłucha Dorna

0
Podziel się:

Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków zdecydowała w czwartek, że przesłucha
Ludwika Dorna (obecnie koło Polska Plus). Dorn ma zeznawać w trybie niejawnym. Posłowie PO chcą
też, aby przed komisją stawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

*Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków zdecydowała w czwartek, że przesłucha Ludwika Dorna (obecnie koło Polska Plus)
. Dorn ma zeznawać w trybie niejawnym. Posłowie PO chcą też, aby przed komisją stawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński. *

"Ludwik Dorn pełnił wysokie stanowisko państwowe (za rządów PiS był szefem MSWiA - PAP) i może posiadać wiedzę ws. śledztwa dotyczącego afery gruntowej i przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa" - tak uzasadnił konieczność przesłuchania Dorna Robert Węgrzyn (PO).

Dorn w maju br. wysłał do szefa komisji śledczej list, w którym miał argumentować, że posiada wiedzę odnoszącą się do tego, co miał zeznać na jednym z posiedzeń zamkniętych b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek; chodzi o posiedzenie komisji z maja.

Według doniesień "Dziennika" z maja br. Kaczmarek miał wtedy zeznać przed komisją, że resort sprawiedliwości za rządów PiS miał wykazywać zainteresowanie w sprawie rzekomych skłonności homoseksualnych Wojciecha Olejniczaka (obecnie europosła SLD) i rzekomym problemem z narkotykami Mirosława Drzewickiego (obecnego ministra sportu).

Dorn pytany przez PAP jeszcze we wrześniu, dlaczego chce zeznawać przed komisją, powiedział wówczas, że "ma wiedzę, kto twierdził i domagał się energicznych postępowań w sprawie pewnego posła, co do którego, zdaniem pewnego prokuratora, istniały podejrzenia, że jest uzależniony od narkotyków".

Komisja w czwartek zdecydowała też, że przesłucha byłego zastępcę szefa CBA, Ernesta Bejdę.

Węgrzyn zapowiedział, że w najbliższym czasie złoży wniosek w sprawie przesłuchania J. Kaczyńskiego. "Chcemy, aby posiedzenie z jego udziałem odbyło się jeszcze w tym roku" - powiedział PAP poseł PO.

W czwartek przed komisją zeznawał Krzysztof Sierak - za rządów PiS był szefem biura przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej. W czwartek zaprzeczył, że wszczął śledztwo ws. przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa.

Sierak podkreślił, że "nie przypomina sobie, aby wydawał polecenie" wszczęcia śledztwa.

Świadek odniósł się do zeznań przed komisją prokuratora Andrzeja Szeligi, z których - jego zdaniem - nie wynika, że wydał mu polecenie o wszczęciu postępowania. "Jestem zdziwiony. Nie przypominam sobie, żebym wydawał prokuratorowi Szelidze polecenie wszczęcia śledztwa, postępowania przeciekowego. Nie przypominam sobie, żebym wydawał panu Szelidze jakiekolwiek polecenie w związku ze sprawą przeciekową" - oświadczył.

Szeliga z ramienia Prokuratury Apelacyjnej nadzorował prace zespołu prokuratorskiego powołanego w 2007 w sprawie zbadania przecieku z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.

Sierak przyznał, że mógł rozmawiać z Szeligą o sprawie przecieku i wymienić z nim na ten temat "opinie i spostrzeżenia". "To nie jest polecenie. Jest przepaść między poleceniem a opinią i spostrzeżeniem, jakie wymieniają przełożony z podwładnym" - podkreślił.

Świadek zdecydowanie zaprzeczył, aby sugerował, kto mógłby wszcząć śledztwo.

Sierak oświadczył w czwartek, że nie miał szczegółowej wiedzy o śledztwie dotyczącym przecieku. "Moja rola w śledztwie była żadna" - powiedział. Podkreślił, że śledztwo przeciekowe nie było "zarejestrowane do nadzoru" w biurze przestępczości zorganizowanej. Biuro przestępczości zorganizowanej było - mówił - "bazą techniczną" dla tego śledztwa: trafiała tu korespondencja, m.in. pisma z prokuratury do Sejmu.

Sierak zaznaczył, że z ministrem sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniewem Ziobrą łączyły go jedynie stosunki służbowe, a przed objęciem kierowniczych funkcji w prokuraturze nie miał z nim żadnego kontaktu. "Nigdy nie byłem prokuratorem PiS-owskim czy zaufanym kogokolwiek" - podkreślił. Przyznał, że gdy przestał być dyrektorem biura przestępczości zorganizowanej spotkał się z Ziobrą "w gronie prywatnym".

Świadek powiedział, że przypomina sobie kilka spotkań w 2007 r. z udziałem Ziobry, które dotyczyły sprawy przeciekowej. Jak dodał, prokuratorzy przedstawiali wówczas referaty z wykonywanych przez nich czynności. Dodał, że - o ile pamięta - w tych spotkaniach uczestniczyli m.in. ówczesny wiceszef CBA Ernest Bejda, ówczesna szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Janicka i Szeliga.

Sierak zeznał, że przypomina sobie też spotkanie z ówczesnym prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim i wiceszefem ABW Grzegorzem Ocieczkiem tuż przed zatrzymaniem w lipcu 2007 roku Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla. "Nie pamiętam, żeby mówiono wówczas o środkach zapobiegawczych" - podkreślił.

Poseł Lewicy Krzysztof Matyjaszczyk pytał Sieraka o opinię prawną biura przestępczości zorganizowanej zawierającej wytyczne dotyczące stosowania art 19 ustawy o CBA określającego zasady przeprowadzania zasady operacji specjalnych. "Dokonałem analizy przepisów dla prokuratora Jerzego Engelkinga (zastępcy prokuratora generalnego za rządów PiS - PAP)" - przyznał. Nie powiedział jednak o jej szczegółach.

Sierak zeznał też, że nie był świadkiem nielegalnych nacisków w prokuraturze ani ich nie wywierał.

Sprawą przecieku dotyczącego akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa zajął się w 2007 roku specjalny zespół prokuratorski. 31 sierpnia 2007 r., po zatrzymaniu Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla ówczesny prokurator krajowy Dariusz Barski, który nadzorował prace zespołu prokuratorskiego, podjął decyzję o konferencji prasowej.

Podczas niej, razem z ówczesnym zastępcą prokuratora generalnego Jerzym Engelkingiem, ujawnił część dowodów obciążających całą trójkę. Przedstawiono m.in. nagrania z monitoringu w hotelu Marriott oraz podsłuchanych rozmów. Wykazały one, że w nocy z 5 na 6 lipca przed planowanym finałem akcji CBA w resorcie rolnictwa - na 40. piętrze hotelu Marriott z Ryszardem Krauzem spotkali się kolejno Kaczmarek i ówczesny poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz. (PAP)

tgo/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)