*Komisja Europejska skrytykowała w środę Niemcy z powodu zbyt rozciągniętych w czasie badań, które dopiero po ośmiu tygodniach wykryły wirusa ptasiej grypy u dzikiej kaczki upolowanej 10 stycznia w Bawarii. *
Polowanie odbyło się nad jeziorem Starnberger See na południowy zachód od Monachium. Wirusa H5N1 wykryto u kaczki w ramach ogólnounijnego programu monitorowania. Żaden z 39 zastrzelonych podczas tego polowania ptaków nie wykazywał oznak choroby.
"Mówiąc ogólnie, niemieckie władze mają zwyczaj pobierać zbyt wiele próbek i opóźnia to prace laboratoryjne" - oświadczyła rzeczniczka Komisji Nina Papadulaki. Według niej, w przypadku kaczki znad Starnberger See testy przebiegały "w powolnym tempie".
Rzeczniczka podkreśliła, że tylko jeden z 39 zbadanych ptaków był nosicielem wirusa, a ponadto chodziło o faunę związaną z jeziorem. "Okoliczności pozwalają nam nie traktować tego jako wielkiej sprawy" - powiedziała Papadulaki.
Był to pierwszy w bieżącym roku przypadek wykrycia ptasiej grypy na terenie Europy. Poprzedni zarejestrowano w październiku ubiegłego roku na fermie drobiu w sąsiadującym z Polską powiecie Goerlitz w niemieckiej Saksonii. (PAP)
dmi/ mc/
3706 arch.