Hazardowa komisja śledcza rozpoczęła w czwartek po południu przesłuchanie dyrektor generalnej Ministerstwa Sportu Moniki Rolnik.
Rolnik, która pełniła swoją funkcję także, gdy resortem kierował Mirosław Drzewiecki, została wezwana przed komisję, bo brała udział w przygotowaniu pisma z 30 czerwca 2009 roku od Drzewieckiego do wiceministra finansów Jacka Kapicy. Dotyczyło ono wykreślenia zapisów dotyczących dopłat do gier z projektu nowelizacji ustawy hazardowej.
Były minister sportu przekonywał przed komisją, że pismo to miało mówić o rezygnacji z budowy drugiego etapu Narodowego Centrum Sportu. Podkreślał, że intencją dokumentu było poinformowanie, że w wyniku tej rezygnacji konieczna jest zmiana uzasadnienia dla wprowadzenia dopłat (środki z dopłat miały być przeznaczone na finansowanie tej inwestycji). Według Drzewieckiego, nie chodziło o wykreślenie zapisu o dopłatach. Przekonywał, że ostateczna treść pisma była wynikiem "błędu ludzkiego".
Drzewiecki powiedział też, że to właśnie Rolnik miała uznać za konieczne poinformowanie Kapicy jako odpowiedzialnego za projekt zmian w ustawie hazardowej o tym, że resort sportu zrezygnował z II etapu budowy NCS. Zaznaczył, że polecił jej przygotowanie stosownego pisma i nie ingerował w jego treść.
Rolnik jest członkiem rady nadzorczej Totalizatora Sportowego.(PAP)
pat/ mok/ jbr/