Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja: potrzebne większe wsparcie MSZ dla ZPB przed jego zjazdem

0
Podziel się:

Za większym niż dotychczas wsparciem dla nieuznawanego przez władze w
Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) ze strony polskich służb konsularnych i MSZ opowiedziała
się w środę komisja łączności z Polakami za granicą w dezyderacie do szefa MSZ.

Za większym niż dotychczas wsparciem dla nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) ze strony polskich służb konsularnych i MSZ opowiedziała się w środę komisja łączności z Polakami za granicą w dezyderacie do szefa MSZ.

Dezyderat ma związek ze zbliżającym się zjazdem związku, który odbędzie się 18 listopada.

W środowym posiedzeniu komisji uczestniczyli przedstawiciele ZPB z prezes tego związku Andżeliką Orechwo. Odnosząc się do sytuacji związku Orechwo, powiedziała, że choć ze strony białoruskich władz "nie ma jawnego prześladowania, jakie istniało wcześniej", to podejmowane są działania niejawne, polegające na grożeniu ludziom, czy odmowie wynajmu pomieszczeń na potrzeby ZPB. Dodała m.in., że nasilają się prześladowania tych, którzy mają Kartę Polaka; osoby te są na przykład zwalniane z pracy.

Orechwo oceniła też, że współpraca ze stroną polską nie zawsze układała się tak, "jakby się chciało".

Działacze ZPB skarżyli się m.in. na brak wystarczająco częstych kontaktów z MSZ. Mówił o tym m.in. wiceszef ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. Jak przypomniał, w czasie, gdy wiceministrem spraw zagranicznych był Andrzej Kremer (zginął w katastrofie smoleńskiej) odbywały się częste spotkania. "Była ta więź, graliśmy w jednej drużynie (...). Teraz my coś nie czujemy tej drużyny" - podkreślił.

Z kolei wiceprezes Rady Naczelnej ZPB Alina Jaroszewicz mówiła o bardzo trudnej sytuacji nauczycieli języka polskiego na Białorusi. Jak powiedziała, ze względu na likwidowanie kółek języka polskiego nauczyciele muszą prowadzić zajęcia w ukryciu, prosząc dzieci, by nie przyznawały się do tego, że uczą się tego języka. Podkreślała też, że w organizowanych spotkaniach boją się uczestniczyć na przykład polscy i białoruscy księża.

Podczas posiedzenia komisji ze strony przedstawicieli ZPB, a także posłów PiS, w tym szefa komisji Adama Lipińskiego, padały pytania o to, czy w ostatnim czasie coś zmieniło się w polskiej polityce wobec ZPB. Wiceszef MSZ Janusz Cisek zapewnił, że "nie ma mowy o żadnej zmianie polityki" wobec Związku. Zaznaczył, że państwo polskie traktuje jako partnera Związek Polaków na Białorusi, którego władze zostały wyłonione w demokratyczny sposób.

Cisek zaproponował utajnienie posiedzenia, by przedstawić posłom dane liczbowe na temat wysokości dofinansowania wszystkich projektów skierowanych do Polaków na Białorusi. "Liczby nie kłamią" - dodał. Lipiński poinformował, że nie jest to możliwe m.in. ze względów logistycznych. Zapowiedział jednak zwołanie zamkniętego posiedzenia w innym terminie.

Wiceszef MSZ zapewnił, że pomoc polskiego państwa płynie głównie do agend zarządzanych, czy współpracujących z ZPB. Poinformował też, że do 12 listopada można składać wnioski w ramach konkursu na pomoc dla Polaków i Polonii poza granicami kraju, który zostanie rozstrzygnięty w styczniu. Cisek wyraził nadzieję, że pomoc zostanie skierowana do "finalnego odbiorcy" przed końcem marca 2013 r.

Odnosząc się do spotkania z przedstawicielami ZPB, Cisek poinformował, że w czwartek po południu spotka się z nimi szef MSZ. "Gdyby nie nastąpiła taka sytuacja, ktokolwiek z władz czy szeregowych nawet członków ZPB zwrócił się do ministerstwa z propozycją spotkania, niewątpliwie bylibyśmy gotowi takie spotkanie odbyć" - zapewnił.

W przyjętym dezyderacie komisja wyraziła pełne poparcie dla Związku Polaków na Białorusi kierowanego przez Orechwo. Ponadto posłowie zwrócili uwagę, że "w perspektywie zbliżającego się zjazdu Związku niezbędne jest większe niż dotychczas wsparcie dla niego ze strony służb konsularnych RP, częstsze kontakty z przedstawicielami ZPB oraz udział polskiej dyplomacji w przedsięwzięciach społeczno-kulturalnych ZPB".

Podczas posiedzenia wywiązała się sprzeczka między posłankami PiS i PO. Joanna Fabisiak (PO) nie wykluczyła wniosku do komisji etyki poselskiej w sprawie zachowania Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk (PiS). Chodziło o jej wypowiedź skierowaną do wiceministra Ciska. "Co pan nam dzisiaj właściwie powiedział? Oprócz tego, że się państwo uśmiechacie, jako przedstawiciele MSZ. Śmieje mi się pan w twarz (...), karygodne, że państwo się tak zachowujecie" - mówiła Arciszewska-Mielewczyk.

"Pani poseł przed chwilą obraziła ministerstwo i ministra wyrażając pogardę dla treści, które wyraził" - oceniła Fabisiak, odnosząc się do wypowiedzi Arciszewskiej-Mielewczyk. Na co ta odparła: "Ja się czuję obrażona przez MSZ, że wybucha śmiechem w momencie, gdy mówi o tak ważnych kwestiach". Fabisiak odparła, że posłanka PiS "nie ma żadnego prawa publicznie, wobec gości, w ten sposób się zachowywać" i obraża polski parlament. "Bardzo bym prosiła o więcej kultury" - skończyła.

Do dyskusji włączył się wtedy poseł PiS Artur Górski, mówiąc: "a mnie pani poseł takimi słowami teraz obraziła, bo ja się identyfikuję ze słowami pani poseł (Arciszewskiej-Mielewczyk) dlatego, że polityka ministerstwa od dawna jest skandaliczna i wypowiedzi są skandaliczne. (...) Ja jestem oburzony na panią poseł (Fabisiak)". Dyskusję skończył Lipiński słowami: "bardzo dziękuję, wyraziliśmy już swoje oburzenie".(PAP)

hgt/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)