Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Kommiersant": były minister obrony wkrótce może usłyszeć zarzuty

0
Podziel się:

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w najbliższych dniach może wszcząć
śledztwo przeciwko byłemu ministrowi obrony Anatolijowi Sierdiukowowi, zamieszanemu w aferę
korupcyjną w resorcie obrony - informuje w sobotę dziennik "Kommiersant".

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w najbliższych dniach może wszcząć śledztwo przeciwko byłemu ministrowi obrony Anatolijowi Sierdiukowowi, zamieszanemu w aferę korupcyjną w resorcie obrony - informuje w sobotę dziennik "Kommiersant".

Według gazety, która powołuje się na źródła w Komitecie Śledczym, Sierdiukowowi może zostać postawiony zarzut przekroczenia lub nadużycia uprawnień służbowych.

"Kommiersant" podaje, że Komitet Śledczy od grudnia prowadzi postępowanie sprawdzające, w ramach którego bada całokształt działalność Sierdiukowa na stanowisku ministra obrony.

Dziennik przekazuje, że śledczy mają zastrzeżenia, m.in., do budowy w obwodzie astrachańskim na południu Rosji drogi prowadzącej z miejscowości Krasa do elitarnego ośrodka wypoczynkowego "Żytnoje" u ujścia Wołgi do Morza Kaspijskiego. Współwłaścicielem ośrodka jest przedsiębiorca budowlany Walerij Puzikow, prywatnie - mąż jednej z sióstr Sierdiukowa. Świadkowie utrzymują, że przy budowie pracowali ludzie w mundurach wojskowych i wykorzystywano sprzęt z wojskowymi emblematami.

Ośrodek został otwarty w 2010 roku. W 2011 roku gościli w nim ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i premier FR Władimir Putin.

Sierdiukow był ministrem obrony od lutego 2007 roku do listopada 2012 roku. Przed przyjściem do resortu obrony stał na czele Federalnej Służby Podatkowej. Wcześniej był kierownikiem sklepu meblowego w Petersburgu. Uchodzi za bliskiego współpracownika Miedwiediewa.

W piątek 50-letni Sierdiukow został przesłuchany w charakterze świadka w dochodzeniu w sprawie poważnych oszustw finansowych w ministerstwie obrony w czasach, gdy kierował tym resortem. Odmówił jednak składania zeznań, ograniczając się do przekazania pisemnych wyjaśnień.

Dochodzenie to dotyczy, m.in., sprzedania przez podporządkowany resortowi obrony holding Oboronserwis atrakcyjnych nieruchomości w różnych regionach Rosji po znacznie zaniżonych cenach. W skład tej struktury wchodzi dziewięć spółek obsługujących i zaopatrujących siły zbrojne Rosji.

Śledztwem objęta jest, m.in., była dyrektor departamentu nieruchomości ministerstwa obrony, 33-letnia Jewgienija Wasiljewa, zaufana współpracownica, a także - jak twierdzą media w Rosji - kochanka Sierdiukowa. Wasiljewa nadzorowała działalność Oboronserwisu, a Sierdiukow przez pewien czas był szefem rady dyrektorów (rady nadzorczej) holdingu.

Komitet Śledczy przedstawił już Wasiljewej zarzut sprzeniewierzenia majątku państwowego znacznej wartości. Urzędniczka nie przyznaje się do winy. Przedstawiciele Komitetu Śledczego niejednokrotnie sugerowali, że także status byłego ministra w tym dochodzeniu może się zmienić ze świadka na podejrzanego.

Spośród objętych dochodzeniem transakcji sprzedaż tylko ośmiu należących do holdingu nieruchomości przyniosła straty szacowane na ponad 3 mld rubli (około 99,2 mln dolarów). Zakupów tych dokonywały afiliowane przy Oboronserwisie podmioty komercyjne. W niektórych przypadkach do zapłaty wykorzystały pieniądze sprzeniewierzone z funduszy samego Oboronserwisu. Wszystkie straty resortu obrony oceniane są na 6,7 mld rubli (około 221,5 mln USD).

Rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin zakomunikował w piątek, że Sierdiukow stawił się na przesłuchanie ze swoim adwokatem Genrichem Padwą. "Przedstawił śledczemu kilka stron wyjaśnień, w których zaprezentował swoją wersję sprzedaży nieruchomości ministerstwa obrony. Odmówił jednak składania zeznań, powołując się na artykuł 51 konstytucji Rosji, dający prawo do odmówienia świadczenia przeciwko sobie lub osobom bliskim" - powiedział.

Markin oświadczył, że każdy obywatel ma prawo wybrania linii postępowania w sprawie karnej. "Sierdiukow wybrał taką drogę. Jest ona - niewątpliwie - zgodna z prawem, jednak u śledczych wywołuje co najmniej zdumienie" - oznajmił, dodając, że "postawa taka nie gwarantuje mu, że pozostanie świadkiem w tym śledztwie". "Śledczy wciąż mają do niego masę pytań" - podkreślił Markin.

Po ujawnieniu afery z Oboronserwisem prezydent Putin odwołał Sierdiukowa ze stanowiska ministra obrony.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)