Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Kommiersant": Rosja oburzona wycofaniem jej kandydata na szefa RE

0
Podziel się:

Jako "bezprecedensowy skandal" określa w
sobotę rosyjski dziennik "Kommiersant" wycofanie z wyborów
sekretarza generalnego Rady Europy (RE) dwóch kandydatów, w tym
belgijskiego parlamentarzysty Luca van den Brandego.

Jako "bezprecedensowy skandal" określa w sobotę rosyjski dziennik "Kommiersant" wycofanie z wyborów sekretarza generalnego Rady Europy (RE) dwóch kandydatów, w tym belgijskiego parlamentarzysty Luca van den Brandego.

Gazeta podkreśla, że ten chadek z Belgii uważany był za bezspornego faworyta i cieszył się poparciem Moskwy.

Komitet Ministrów (KM) RE, w którego skład wchodzą przedstawiciele szefów dyplomacji 47 krajów członkowskich, w tajnym głosowaniu podjął decyzję o rekomendowaniu dwóch kandydatów na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy - byłych premierów Norwegii i Polski, Thorbjorna Jaglanda i Włodzimierza Cimoszewicza.

Ten pierwszy uzyskał 34 głosy, a Cimoszewicz - 32. Na van den Brandego oddano 20 głosów. Czwarty z pretendentów - węgierski parlamentarzysta Matyas Eoersi - otrzymał cztery głosy.

Wybory nowego szefa RE powinny się odbyć w czerwcu, podczas letniej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego (ZP) Rady Europy.

Powołując się na przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, izby wyższej parlamentu Rosji, Konstantina Kosaczowa, "Kommiersant" informuje, że mogą one jednak zostać zablokowane.

"Dotychczas uważano, że ponieważ Jagland i Cimoszewicz nie zasiadają w ZPRE, to w głosowaniu w Zgromadzeniu nie mają na co liczyć. Zwycięstwo miał zagwarantowane Luc van den Brande" - wskazuje dziennik, wyjaśniając, że przewodzi on największej frakcji w ZPRE.

"Do jego stronników można też zaliczyć rosyjską delegację" - zaznacza "Kommiersant".

Moskiewska gazeta zauważa, że wyniki głosowania w Komitecie Ministrów RE były dla Rosji "nieprzyjemną niespodzianką". "Kommiersant" cytuje w tym kontekście Kosaczowa, który oświadczył, że ten "wstępny odsiew" kandydatów jest "bezprecedensowy" i "wywołał oburzenie wśród grup politycznych ZPRE".

Rosyjski parlamentarzysta zapowiedział, że sytuacja ta będzie tematem nadzwyczajnej debaty podczas rozpoczynającej się w poniedziałek sesji ZPRE. "Jeśli nie dojdzie do kompromisu, ZPRE może odstąpić w czerwcu od głosowania nad kandydatami na sekretarza generalnego" - cytuje "Kommiersant" Kosaczowa.

Według dziennika, "podobne stanowisko zajmuje przewodniczący ZPRE, hiszpański socjalista Luis Maria de Puig, który rozesłał już do szefów frakcji pismo, wzywające do sprzeciwu wobec decyzji KMRE".

"Kommiersant" konstatuje, że Jagland i Cimoszewicz nie są tak dobrze znani rosyjskiej delegacji, jak van den Brande. "Bez względu na to, który z nich zwycięży, nie będzie wygodnym dla Moskwy sekretarzem generalnym" - pisze gazeta.

"Kommiersant" odnotowuje, że van den Brande był "najrozważniejszym i najbardziej ugodowym spośród wszystkich sprawozdawców ZPRE ds. Rosji".

"Najbardziej wyrazistym przykładem wzajemnego zrozumienia między Moskwą i Lukiem van den Brande był napisany przezeń wspólnie z Eoersim ostatni projekt rezolucji ZPRE o skutkach wojny między Rosją i Gruzją" - wskazuje dziennik i dodaje, że "dokument ten spotkał się z pełną aprobatą rosyjskiej delegacji i bardzo wzburzył gruzińską".

W ocenie "Kommiersanta", "spośród pary Jagland-Cimoszewicz za faworyta można uważać b. premiera Norwegii, który do niedawna był przewodniczącym norweskiego Senatu, a obecnie stoi na czele Komitetu Noblowskiego". "Niewykluczone, że właśnie na niego w przyszłości może postawić Rosja" - pisze gazeta. (PAP)

mal/ mw/ krf/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)