*Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział w środę na spotkaniu z łódzkimi studentami, że "chce trafić do Pałacu Prezydenckiego" nie po to, aby "zabrać obecnemu prezydentowi żyrandol, ale szukać tego, co łączy Polaków". *
Komorowski przyjechał do Łodzi w ramach toczących się w Platformie Obywatelskiej prawyborów prezydenckich, w których o nominację partii rywalizuje z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Marszałek podkreślił, że chce "trafić do Pałacu Prezydenckiego", bo zamierza zabrać Lechowi Kaczyńskiemu możliwość blokowania wielkich zmian zarówno społecznych, jak i gospodarczych, które przygotowuje rząd. "Nie może być kolejnych wojen między pałacami" o krzesła czy samoloty - powiedział.
Komorowski zarzucił obecnemu prezydentowi zablokowanie systemowej reformy służby zdrowia, jak również - choćby poprzez zwlekanie z podpisem pod ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego - zniszczenie szansy na przekonanie świata, że Polska chce odgrywać rolę lidera integracji europejskiej.
Według marszałka, zarówno prezydent, rząd jak i "my wszyscy" powinniśmy wyznaczyć przed Polakami nowy wielki cel - dogonienie przez Polskę peletonu bogatych krajów. "Może nie najbogatszych, ale tych bogatych. Pozwala nam na to członkostwo w Unii Europejskiej" - zaznaczył. Przypomniał, że ostatnia taką szansę nasz kraj miał w XVI wieku.
Same prawybory w PO nazwał dużym eksperymentem politycznym. Komorowski jest przekonany, że jedynym kontrkandydatem dla PO w jesiennych wyborach na prezydenta RP będzie kandydat PiS.
Przed spotkaniem ze studentami, Komorowski w rozmowie z dziennikarzami przypomniał, iż jest gotów na debatę z Radosławem Sikorskim, ale na gruncie PO, bo obecnie obaj kandydaci zabiegają o głosy działaczy Platformy. Odnosząc się do terminu jesiennych wyborów powiedział, że ich datę ogłosi po konsultacji z prezydentem i premierem. Komorowski nie zamierza - na czas prawyborów w PO - brać urlopu. Zostawia go sobie na czas wyborów.(PAP)
jaw/ par/ jbr/