Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski o wycofaniu żołnierzy z Afganistanu

0
Podziel się:

Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski zapewnił w poniedziałek,
jeśli wygra wybory prezydenckie doprowadzi do wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu. Ale - jak
podkreślił - "nie na zasadzie rozwalania systemu NATO-wskiego".

Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski zapewnił w poniedziałek, jeśli wygra wybory prezydenckie doprowadzi do wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu. Ale - jak podkreślił - "nie na zasadzie rozwalania systemu NATO-wskiego".

Komorowski - w programie "Tomasz Lis. Na żywo" w TVP2 - był pytany, dlaczego obecnie zapowiada wycofanie żołnierzy polskich z Afganistanu skoro w kwietniu jako pełniący obowiązki prezydenta, podpisał dokument przedłużających obecność polskiego kontyngenty w tym kraju.

"Nie zamierzam uciekać od odpowiedzialności. Oczywiście pan prezydent (Lech) Kaczyński taką decyzję przygotowywał o przedłużeniu kontyngentu polskiego w Afganistanie. Ja tę decyzję wykonałem w głębokim przekonaniu, że tak powinno być" - odpowiedział kandydat PO.

Jak zaznaczył, "państwo polskie jest poważnym państwem i jest poważnym sojusznikiem i nie może z tygodnia na tydzień zmieniać stanowisk, zabierać swoich żołnierzy".

"Zapowiedzieliśmy przed wyborami (parlamentarnymi w 2007 roku - PAP), że wycofamy się z Iraku po wyborach i to zrobiliśmy. Teraz jest dokładnie tak samo. Przed wyborami mówimy: +wycofamy żołnierzy polskich z Afganistanu+ i po wyborach - jeżeli wygram - zrobię to na pewno" - zadeklarował Komorowski.

"Zrobię to na pewno, ale nie na zasadzie rozwalania sytemu NATO-wskiego, tylko na zasadzie po pierwsze: podjęcia na jesieni próby przekonania NATO, że trzeba skrócić terminy, które podał prezydent Barack Obama, o wyjściu żołnierzy amerykańskich z Afganistanu. My możemy szybciej" - powiedział.

"Po drugie, jeżeli okaże się, że w ramach NATO nie da się określić tej strategii jako wspólnej, Polska będzie miała prawo, będzie miała wolne ręce, do powiedzenia +byliśmy w misji dziewięć lat+ i starczy" - dodał Komorowski.

W jego opinii, "trzeba powoli wycofywać się z Afganistanu nie na zasadzie rejterady, tylko na zasadzie, że jeżeli prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że to jeszcze jest 18 czy 19 miesięcy, to Polska tym bardziej powinna powiedzieć: na pewno nie później a prawdopodobnie wcześniej".

Dopytywany, dlaczego wycofania wojsk polskich z Afganistanu nie zapowiadał już w kwietniu odparł: "Nie traktowałem tego wyborczo". A teraz? - pytał prowadzący program. "Teraz też nie. Tylko po prostu zdarzyły się ostatnio dwa wypadki z udziałem żołnierzy polskich. Jeden żołnierz zginął, spora grupa została ranna. Więc to jest sygnał dla polskiej opinii publicznej, że coś jest nie tak z tą misją" - powiedział Komorowski.

Ocenił, że misja NATO w Afganistanie jest "raczej skazana na porażkę, jeżeli nie zmieni swojego charakteru na bardziej cywilno-polityczny".

Komorowski odniósł się także do niedzielnej debaty w TVP podjął kilka dni temu. W niedzielę kandydat PO pojawił się studiu telewizji publicznej wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom, że tego nie zrobi.

"Miałem ochotę od samego początku przyjść, ale chciałem zachęcić Jarosława Kaczyńskiego do udziału w debacie w takiej formule, która wydała mi się o wiele sprawiedliwsza - tzn. wszystkich dziesięciu kandydatów do fotela prezydenckiego. Nie udało się. Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski nie przyszli na uniwersytet na spotkanie organizowane przez studentów" - powiedział.

Jak dodał, próbował więc namówić kandydata PiS debatę +jeden na jednego+. "Dwóch kandydatów głównych, o których wiadomo, że mają największe szanse realne. Też ta propozycja nie została zaakceptowana" - mówił Komorowski.

"W tej sytuacji uznałem, że nie ma innego wyjścia tylko trzeba przyjąć - według mnie dosyć kulawą - koncepcję debaty trzech prezesów partii politycznych i jednego marszałka" - powiedział Komorowski. Dopytywany, zaznaczył, że uznał to "parę dni temu".

"To miała być niespodzianka. Nie ukrywam, może to jest nie najbardziej szlachetne, ale byłem zainteresowany, jak zareagują koledzy konkurenci. To była duża satysfakcja obserwować ich miny" - powiedział. Dodał, że chciał też sprawdzić, jak będzie wyglądała formuła programu przy założeniu, że on nie weźmie w nim udziału.

"Okazało się, że było tak jak przypuszczałem. Został wystawiony fotel, wizytówka pana Bronisława Komorowskiego, żeby cała Polska zobaczyła, że mnie nie ma" - powiedział. "Przyszedłem wczoraj także m.in. po to, żeby powiedzieć, że nie ma z mojej strony akceptacji na jednak głębokie uwikłanie telewizji publicznej w działania sztabowe, partyjne" - dodał Komorowski. (PAP)

mzk/ mok/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)