Słowa premiera Donalda Tuska dotyczące determinacji w przeprowadzaniu reform są sygnałem dla koalicyjnego PSL, że mimo ewentualnych problemów z PSL wizja PO będzie miała szansę zwyciężać - ocenił politolog z UJ prof. Wawrzyniec Konarski.
"Determinacja, o której mówi Tusk, jest zapowiedzią, iż na wypadek zadrażnień z PSL, czyli ze stałym koalicjantem, Platforma będzie szukała poparcia dla swoich zamiarów niekoniecznie w ramach aktywów swojego koalicyjnego partnera" - powiedział PAP politolog.
"Ważne było stwierdzenie, że Platforma jest zdeterminowana pójść w kierunku głębokich reform. To jest obietnica, która może stawiać premiera na pozycji zakładnika własnych słów" - zaznaczył prof. Konarski. Dodał, że o "głębokich reformach" PO mówiło już cztery lata temu, ale w wielu sferach - np. służby zdrowia i ułatwień dla przedsiębiorców - niewiele się udało. W ocenie politologa mówienie o reformach jest powtórzeniem retoryki z początków poprzedniej kadencji.
Zdaniem prof. Konarskiego podczas wtorkowej Rady Krajowej PO wyraźnie było widać, że Platforma jest "ewidentnie podporządkowana swemu przywódcy". "PO, podobnie jak PiS, jest partią wodzowską, tylko w sposób znakomity potrafiącą to maskować" - zaznaczył.
"Tusk jest zdeterminowany ku temu, aby przez akcentowanie potrzeby głębokości zmian wzmagać w społeczeństwie poczucie bezpieczeństwa, że premier jest, czuwa, myśli, a rząd jest gotowy do drugiej fali kryzysu" - powiedział prof. Konarski.
Jak dodał, znacznie większe znaczenie i wagę niż wystąpienie podczas Rady Krajowej PO będą jednak miały słowa premiera wygłoszone podczas expose.
We wtorek wieczorem Rada Krajowa PO jednogłośnie zatwierdziła koalicję z Polskim Stronnictwem Ludowym. Tusk powiedział, że najbliższe miesiące to będzie ciąg decyzji, których przeprowadzenie wymagać będzie wielkiej jedności w PO, determinacji i dobrej, sprawdzonej koalicji. "To jest wielkie zobowiązanie, ponieważ w najbliższych tygodniach będziemy musieli udowodnić, że stać nas na decyzje trudne i nie po to, żeby epatować opinię publiczną, ekspertów czy opinię międzynarodową jakąś naszą nadzwyczajną odwagą" - mówił szef rządu.(PAP)
mja/ bk/