Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konferencja: potrzebna wspólna europejska polityka imigracyjna

0
Podziel się:

Europa potrzebuje wspólnej polityki imigracyjnej - zgodzili się uczestnicy
konferencji nt. tolerancji, która odbyła się w poniedziałek w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
Znany socjolog, prof. Zygmunt Bauman przekonywał, że powinna ona opierać się nie tyle na
tolerancji, co na solidarności.

Europa potrzebuje wspólnej polityki imigracyjnej - zgodzili się uczestnicy konferencji nt. tolerancji, która odbyła się w poniedziałek w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Znany socjolog, prof. Zygmunt Bauman przekonywał, że powinna ona opierać się nie tyle na tolerancji, co na solidarności.

Międzynarodową konferencję "Tolerancja: europejskie perspektywy etyczno-społeczne" zorganizowała szefowa komisji rozwoju regionalnego PE prof. Danuta Huebner we współpracy z Instytutem Spraw Publicznych oraz Polską Radą Ekumeniczną.

Huebner zwróciła uwagę podczas spotkania na wzrost nastrojów antyimigranckich w Europie. "Kryzys gospodarczy przeorał Europę w sposób bardzo negatywny. Na powierzchnię wyszły ukryte animozje, nasilają się tendencje ksenofobiczne, wzrastają nastroje nieprzychylności wobec imigrantów. Wszystko to jest nad wyraz niepokojące" - oceniła.

Jej zdaniem Europa nie radzi sobie ze zjawiskiem imigracji. "Stoimy między dwoma skrajnymi podejściami. Z jednej strony dążeniem na siłę do asymilowania przybyszy i oczekiwania od nich bezrefleksyjnego przystosowania się do europejskich wzorców kulturowych, z drugiej strony pozostawia się ich często na marginesie, pozwalając na powstawanie zamkniętych imigranckich enklaw" - zaznaczyła szefowa komisji rozwoju regionalnego PE.

Według Huebner, przed Europą stoi zadanie przedyskutowania na nowo pewnych pojęć, m.in. tego, co dziś oznacza pojęcie "europejski wzorzec kulturowy". "Jestem przekonana, że musimy to pojęcie przewietrzyć, a także je otworzyć, uczynić z niego pojęcie bardziej pojemne, bardziej gotowe do przyjęcia tego, co może je wzbogacić, a co wywodzi się z innych kręgów kulturowych" - przekonywała.

Prof. Bauman w wykładzie inaugurującym konferencję zwrócił uwagę, że obecnie żyjemy w "epoce diasporyzacji". Jak tłumaczył, chodzi o to, że terytoria współczesnych państw zamieszkują różnego rodzaju mniejszości etniczne, językowe, religijne. "Archipelagi tych diaspor rozciągają się pomiędzy państwami, przekraczając je" - mówił.

Jak zaznaczył, prowadzi to w konsekwencji do nasilania się zjawiska podwójnej lojalności. Polega ono na tym - jak tłumaczył - że na przykład Turek mieszkający w Niemczech uważa się jednocześnie za lojalnego obywatela Republiki Federalnej Niemiec, a z drugiej strony pozostaje wierny swojej rodzimej kulturze.

Prof. Bauman zaznaczył, że migracja jest procesem, który będzie trwał. Jak dodał, modernizacja i postęp gospodarczy mają to do siebie, że "produkują ludzi zbędnych", którzy w poszukiwaniu szans na lepsze życie emigrują poza granice swych państw. Ponadto - jak zaznaczył - interesy gospodarcze nie pozwolą na zamknięcie granic.

Jego zdaniem Europa jest jednak nieprzygotowana na zjawisko imigracji. "Obecnie niesłychanie pilne stało się zadanie nadrobienia zaniedbań z przeszłości i wypracowanie sztuki życia razem, obok siebie" - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że jeszcze na początku XIX w. traktowano obecność obcych jako kłopot przejściowy, a normalnie przyjętym sposobem reagowania na imigrantów była asymilacja. "Oczekiwano, że problem nie tyle będzie rozwiązany, co zniknie. Nie wypracowywano więc sposobów radzenia sobie z migracją i obcymi" - dodał.

Jak tłumaczył, ponieważ jednak z czasem okazało się, że problem nie znika, pojawiło się pojęcie tolerancji. "Tolerancja zaczęła się od tego, że była aktem jednostronnym: ja pozwalam tobie na inność. Z jednej strony oznacza więcej praw dla przybysza, ale z drugiej strony utwierdza tubylca w przekonaniu o swojej większej wartości. Tu nie chodzi o twoje +prawo do+, ale o moją dobrą wolę" - zauważył prof. Bauman.

Podkreślił, że w relacjach z imigrantami "tolerancja to nie cel, ale stacja przystankowa, a raczej rozdroże". Jak przekonywał, to solidarność, a nie tolerancja powinna być celem. "Żyjąc razem mamy do dyspozycji więcej opcji, więcej możliwości, szersze horyzonty i wychodzimy z tego procesu wzbogaceni. Różnorodność to naturalna wylęgarnia twórczości" - zaznaczył prof. Bauman.

Jednocześnie zauważył, że przejście od tolerancji do solidarności może okazać się zadaniem trudnym, ponieważ przemiany społeczne, polegające na przejściu od społeczeństwa producentów do społeczeństwa konsumentów, nie rokują dobrze dla solidarności.

"Dziś przeżywamy okres indywidualizacji, prywatyzacji problemów. Dziś miejsca pracy są naturalną fabryką podejrzliwości. Solidarność nabrała w świecie charakteru wybuchowego, karnawałowego. Mamy wybuch entuzjazmu, po czym od karnawału solidarności przechodzi się znowu do codziennej rutyny, która sprzyja raczej pogłębianiu podziałów" - zaznaczył.

Dyrektor ds. planowania politycznego Rady Europy Piotr Świtalski zaprezentował raport: "Żyjąc razem: jak połączyć różnorodność i wolność w Europie XXI wieku", sporządzony przez Grupę Eminentnych Osób Rady Europy, pod kierunkiem Joschki Fischera, w której pracach uczestniczyła również Huebner.

Raport krytycznie ocenia obecny stan europejskiej polityki imigracyjnej. Jednocześnie jego autorzy podkreślają, że Europa nie jest w stanie zapewnić sobie godnego miejsca w świecie, jeśli nie otworzy się na różnorodność. Autorzy apelują też do przywódców krajów Europy o wypracowanie wspólnej odpowiedzi na kwestię imigracji.(PAP)

mzk/ eaw/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)