Sankcje nałożone na Koreę Płn. nie będą zdjęte dopóki kraj ten nie wróci do rozmów na temat rozbrojenia i nie podejmie działań w kierunku zakończenia swojego programu atomowego - oświadczyli w czwartek ministrowie spraw zagranicznych Korei Płd. i Japonii.
W tym samym czasie główny negocjator Północy w rozmowach dotyczących programu atomowego przebywa z wizytą w Pekinie, co według agencji Reutera może oznaczać, że Phenian wkrótce zakończy trwający od roku bojkot rozmów sześciostronnych.
Północnokoreański przywódca Kim Dzong Il powiedział chińskiemu wysłannikowi, który odwiedził Phenian w tym tygodniu, że jego kraj chce rozmawiać o powrocie do stołu rokowań. W negocjacjach przewidujących dostarczenie pomocy dla Korei Płn. w zamian za rozbrojenie uczestniczyły obie Koree, Japonia, USA, Rosja i Chiny.
Korea Północna jest pod coraz silniejszą presją, aby wrócić do negocjacji ponieważ sankcje ONZ nałożone po przeprowadzeniu przez nią w ubiegłym roku kolejnej próby atomowej oraz denominacja waluty sprawiły, że sytuacja gospodarcza kraju znacznie się pogorszyła.
"Podzielamy opinię, że Korea Północna musi podjąć kroki w kierunku rozbrojenia atomowego, aby doszło do rozmów dotyczących porozumienia pokojowego i zniesienia sankcji" - oświadczył w Seulu szef japońskiego MSZ Katsuya Okada.
Korea Północna postawiła jako warunek powrotu do negocjacji zawarcie traktatu pokojowego z USA, który zastąpiłby porozumienie rozejmowe kończące wojnę z lat 1950-1953.
Z kolei szef południowokoreańskiej dyplomacji Ju Miung Hwan podkreślił, że pięć krajów biorących udział w rozmowach z Północą powinno nadal wywierać na nią presję, jednocześnie kontynuując dialog, aby przyspieszyć jej powrót do negocjacji.
Dodatkowo nowy rząd Japonii premiera Yukio Hatoyamy zapowiedział, że nie zamierza finansować pomocy dla Korei Północnej dopóki nie zostanie rozwiązana kwestia porwań japońskich obywateli. (PAP)
keb/ ap/
5650243
