Kosma Złotowski (PiS) zadeklarował, że choć w eurowyborach nie został liderem listy PiS w okręgu kujawsko- pomorskim, to zaangażuje się kampanię swojej partii. Z kolei kandydat Porozumienia dla Przyszłości CentroLewica w okręgu podkarpackim Krzysztof Martens zaapelował do przyszłych europosłów, by swoje pensje przekazywali na cele charytatywne.
Niedziela była kolejnym dniem kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 7 czerwca.
Złotowski tłumaczył podczas niedzielnej konferencji prasowej w Bydgoszczy, że będzie wspierał kampanię PiS, bo "wszystkie siły muszą się zjednoczyć", by partia zdobyła w okręgu mandat.
Postawę Złotowskiego chwalił europoseł Ryszard Czarecki, który zajął jego miejsce jako lidera listy PiS w okręgu kujawsko- pomorskim. "Złotowski pokazał wielką klasę, bo to nie jest łatwo zacisnąć zęby, schować osobiste ambicje, urazy, emocje i jednak zagrać w drużynie" - podkreślał.
Czarnecki zaznaczył, że wierzy w sukces wyborczy PiS w regionie kujawsko-pomorskim. "Mam nadzieję, że mimo kłopotów, jakie miały miejsce, odniesiemy sukces i pokażemy, że PiS jest jedyną, poważną alternatywą dla PO" - mówił.
Złotowski odniósł się też do sprawy posłanki PiS Anny Sobeckiej z Torunia, która ma startować do PE z listy Libertas w Wielkopolsce. "Jeżeli ktoś nie dostaje zabawek, na które ma ochotę i opuszcza piaskownicę, to nie wiem czy można mówić, że coś złego dzieje się w strukturach partii, ale raczej coś złego dzieje się z osobami, które tak postępują" - ocenił.
Tymczasem w Rzeszowie kandydat Porozumienia dla Przyszłości CentroLewica w okręgu podkarpackim Krzysztof Martens zadeklarował, że jeśli zdobędzie mandat, to zrezygnuje z pensji europosła, w wysokości ok. 7 tys. euro i będzie przekazywał te pieniądze "na rzecz szkół, przedszkoli, domów dziecka, domów pomocy społecznej, działających w województwie podkarpackim".
Martens zaapelował do innych kandydatów, by także przekazywali przyszłe pensje na cele charytatywne, zostawiając sobie diety i fundusze otrzymywane na prowadzenie biur poselskich. Przekonywał, że wyborcy negatywnie odbierają doniesienia o dochodach eurodeputowanych. "Z moich rozmów wynika, że te pieniądze są bulwersujące" - zaznaczył.
W Olsztynie listę kandydatów PO do europarlamentu w tym okręgu prezentował szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Krzysztof Lisek. Lisek, który jest liderem listy, zaapelował do olsztynian o udział w wyborach.
Nieco problemów stworzyła zaś lista PO w okręgu małopolsko- świętokrzyskim. Komisja wyborcza wymagała, by liderka tej listy Róża Thun figurowała na niej, nie pod swoim używanym na co dzień, skróconym nazwiskiem, ale pod nazwiskiem w pełnym brzmieniu: Róża Maria Graefin von Thun und Hohenstein. Tak też lista została zarejestrowana.
"Chcemy zwrócić uwagę na problem dostępności wyborcy do rzetelnej informacji. W przypadku pani Róży mamy do czynienia z osobą, którą od prawie 30 lat jest znana wyborcom jako Róża Thun, a okazuje się będzie musiała występować pod nazwiskiem, którego tak naprawdę nie używa" - powiedział PAP szef Sztabu wyborczego Róży Thun Przemysław Rudziejewski-Rudziewicz.
W poniedziałek Róża Thun ma ogłosić list otwarty Państwowej Komisji Wyborczej w tej sprawie.
Przewodniczący Polskiej Partii Pracy Bogusław Ziętek poinformował w niedzielę, że PPP zgłosiła listy wyborcze kandydatów do Parlamentu Europejskiego we wszystkich 13 okręgach wyborczych, a większość została już zarejestrowana. "Kampanię wyborczą chcemy zainaugurować 1 maja na Śląsku. Jest to dzień ludzi pracy, kiedy to szczególnie sprzeciwiamy się wyzyskowi" - powiedział na konferencji prasowej Ziętek.(PAP)
aop/ rau/ ali/ kyc/ rcz/ ura/
