Kosowska policja poinformowała w środę, że zatrzymała burmistrza i dwóch urzędników serbskiej gminy w Kosowie za posiadanie list wyborców i pieczęci urzędu gminy, na kilkanaście dni przed wyborami samorządowymi, na które nie zgadzają się władze w Prisztinie.
Serbska policja poinformowała, że zatrzymani to burmistrz serbskiej gminy Vitina Srećko Spasić i dwaj inni urzędnicy, którzy znajdowali się w samochodzie jadącym do miasta Gnjilane na wschodzie Kosowa. Zatrzymany został także czwarty pasażer, policjant.
Przedstawiciel policji kosowskiej podał, że w bagażu w samochodzie znaleziono materiały wyborcze: listę wyborców oraz pieczęć urzędu gminy Vitina. Serbowie zostali zatrzymani na 48 godzin.
Belgrad domaga się natychmiastowego uwolnienia zatrzymanych. "Znalezienie przy Serbach listy i zarzut, że pracują dla serbskich instytucji, to tylko pretekst do zatrzymania" - oceniło serbskie ministerstwo ds. Kosowa. Podkreślono, że akcja kosowskiej policji ma na celu zastraszenie serbskiej mniejszości, zamieszkującej północ Kosowa.
Serbia zaapelowała do unijnej misji w Kosowie EULEX, by zapewniła kosowskim Serbom swobodę poruszania się i powstrzymała "bezsensowne aresztowania i nękanie Serbów przez kosowską policję, do których w ostatnim miesiącu dochodziło coraz częściej".
Strona kosowska odmówiła komentarza. Prisztina zdecydowanie sprzeciwia się zaplanowanym na 6 maja wyborom samorządowym wśród kosowskich Serbów i wszelkimi sposobami stara się do nich nie dopuścić - pisze agencja dpa.
O odwołanie wyborów na terytorium Kosowa, suwerennego państwa, apelowały do Belgradu także USA i Unia Europejska.
W lutym minęły cztery lata od proklamowania niepodległości Kosowa przez albańską większość. Prezydent Serbii Boris Tadić wielokrotnie podkreślał, że nigdy nie uzna niepodległego Kosowa, dawnej serbskiej prowincji; podobne stanowisko reprezentują kosowscy Serbowie. (PAP)
akl/ ro/
11088912 int.