Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal komentując wynik niedzielnych wyborów na Ukrainie powiedział, że spodziewa się tam koalicji, która będzie przeprowadzała głębokie reformy, modernizowała kraj oraz kontynuowała prozachodni kurs Ukrainy. Według niego, wybory te otwierają nowy etap życia politycznego u naszego wschodniego sąsiada.
Wyniki opublikowanego w niedzielę wieczorem sondażu wyborczego wskazują, że wcześniejsze wybory parlamentarne na Ukrainie wygrała w prorosyjska Partia Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza, która zdobyła 35,5 proc. poparcia. Na Blok Julii Tymoszenko głosowało 31,5 proc. wyborców, a proprezydencki blok Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona poparło 13 proc.
"Dla nas jest ważne, że wybory się odbyły, że ten półtoraroczny właściwie nieustanny kryzys na Ukrainie być może się skończy, ponieważ te wyniki dają szanse na stabilny rząd" - powiedział w niedzielę PAP Kowal.
"Wyniki tych wyborów będą elementem w procesie porządkowania sceny politycznej na Ukrainie. Jeśliby się potwierdziły te prognozy, oznacza to, że ważną rolę odgrywało będzie otoczenie prezydenta i Nasza Ukraina" - zaznaczył wiceminister.
Według Kowala, na uwagę zasługuje dobry wynik Bloku Julii Tymoszenko. "Jest to premia za systematyczną ustawiczną prace polityczną" - ocenił.
Wiceszef MSZ pytany, czy ten wynik pomoże wprowadzić Ukrainę do struktur europejskich powiedział, że zarówno nasz kraj jak i UE musi mieć na Ukrainie partnera, który rozumie to, co się dzieje w dzisiejszej Europie.
"Naszym partnerem musi być taki rząd ukraiński, który na te sprawy kładzie nacisk, dla którego są one ważne i który je rozumie" - podkreślił.
Jak dodał, silny rząd i silna opozycja będą musiały odpowiedzieć sobie na pytanie o przyszłość Ukrainy w tym na pytanie o przyszłość integracji europejskiej.(PAP)
stk/ par/
