Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KPH: przez ostatnie dwa lata rząd nie zrobił nic dla osób LGBT

0
Podziel się:

Rajewicz
#

Rajewicz #

04.11. Warszawa (PAP) - W obecnej kadencji rząd nie zrobił nic dla środowiska LGBT. PO złamała swoją przedwyborczą obietnicę ws. uregulowania kwestii związków partnerskich, a projekt dotyczący przestępstw motywowanych nienawiścią utknął w Sejmie - ocenia Kampania Przeciw Homofobii.

Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz w rozmowie z PAP nie zgodziła się z większością zarzutów. "Nie zgadzam się, że nic się nie wydarzyło przez ostatnie dwa lata. Moim zdaniem wydarzyło się bardzo dużo, jeśli chodzi o zmianę mentalną i stosunek do osób nieheteroseksualnych w Polsce" - powiedziała PAP.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej, podsumowującej działania rządu na półmetku kadencji, wiceprezeska KPH Mirosława Makuchowska przypomniała, że przed wyborami w 2011 r. premier Donald Tusk kilkakrotnie mówił, że popiera związki partnerskie i że zaraz po wyborach zajmie się kwestią ich uregulowania. Jednak w styczniu br. Sejm odrzucił trzy projekty ustaw w sprawie związków partnerskich, w tym też projekt PO.

To, co powiedział premier na czerwcowym Kongresie Kobiet, że nie widzi żadnej szansy, by w ciągu 10-15 lat znalazła się w parlamencie większość zdolna zmienić konstytucję na rzecz radykalnych rozwiązań dla związków partnerskich, "właściwie pogrzebało jakiekolwiek szanse na uchwalenie ustawy o związkach" - oceniła sekretarz zarządu KPH Zofia Jabłońska.

Kolejny zarzut KPH wobec PO i rządu dotyczy sposobu procedowania projektów dotyczących mowy nienawiści. Obecnie brak jest w kodeksie karnym przepisów, które uwzględniałyby motywację homofobiczną jako równoważną innym motywacjom na tle uprzedzeń, jak np. w przypadku rasizmu czy antysemityzmu. W kwietniu sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach zdecydowała, że trzema projektami dot. mowy nienawiści (PO, SLD i TR) zajmie się podkomisja stała ds. nowelizacji prawa karnego. Jabłońska podkreśliła, że rząd dotychczas nie wyraził jednolitego stanowiska ws. projektów, a posiedzenie podkomisji wciąż nie zostało wyznaczone.

KPH zwraca też uwagę, że po konsultacjach międzyresortowych z projektu Krajowego Programu Działań na rzecz Równego Traktowania, w którym zapisano takie działania jak przeciwdziałanie dyskryminacji na rynku pracy i walka z przemocą wobec kobiet i w rodzinie, zniknęła większość zapisów dotyczących osób LGBT.

"Jedyny zapis, który tam został, jest związany z nauczaniem lekarzy i włączeniem treści związanych z równym traktowaniem wobec osób LGBT do programów nauczania lekarskiego" - powiedziała Makuchowska.

Brak chęci do współpracy KPH zarzuca też resortowi edukacji; bez odpowiedzi pozostają prośby KPH o spotkanie z minister Krystyną Szumilas. Jabłońska przypomniała, że KPH w 2011 r. przeprowadziła badania i opublikowała raport dotyczący tej sprawy.

KPH zwraca również uwagę na problem zaświadczeń o stanie cywilnym, wystawianych przez polskie urzędy osobom, które chcą zawrzeć związek za granicą. Makuchowska przypomniała, że we wniosku o wydanie takiego zaświadczenia należy podać personalia osoby, z którą chce się zawrzeć związek, co skutkuje tym, że w przypadku osób tej samej płci urzędnicy odmawiają wydania zaświadczenia. Jak podkreśliła, z odpowiedzi MSW wynika, że sprawa ta ma zostać rozwiązana dopiero w noweli ustawy o aktach stanu cywilnego, która ma wejść w życie z początkiem 2015 r.

Za niedopuszczalną KPH uznaje też rządową propozycję, by do rozpoczęcia sądowego procesu ustalania płci konieczne było zaświadczenie komisji lekarskiej (dziś wymagane jest zaświadczenie dwóch specjalistów) oraz tzw. test realnego życia.

Za jedyny pozytywny aspekt tej kadencji rządu Makuchowska uznała działalność pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania, która - w ocenie KPH - jest osobą bardzo dobrze przygotowaną do pełnienia tej roli i aktywną.

W rozmowie z PAP Kozłowska-Rajewicz przypomniała, że w tej kadencji Sejmu pojawiły się trzy projekty dotyczące związków partnerskich. "W ten sposób przeszliśmy z poziomu debaty akademickiej do poziomu debaty parlamentarnej nad postulatami środowisk LGBT. Uważam, że to był przełom" - podkreśliła.

Jej zdaniem jesteśmy w zupełnie innym miejscu debaty publicznej i świadomości społecznej niż przed dwoma laty. "Debata na temat związków partnerskich odkryła ogromne pokłady homofobii, ale wywołały one bardzo gwałtowną reakcję społeczną i reakcję mediów. (...) Ze wszystkich sondaży wynika, że zmieniło się dzięki temu nastawienie do osób nieheteroseksualnych dość znacząco" - uważa pełnomocniczka.

Zwróciła również uwagę na takie gesty jak pierwszy oficjalny patronat rządowy nad marszem równości czy apel premiera Tuska w czasie debaty o związkach partnerskich o głosowanie za przedstawionymi projektami. Jej zdaniem są to gesty, które miały ogromne znaczenie.

Przyznała, że są sprawy, które można by było załatwić szybciej, np. kwestia zaświadczeń z USC. "Zgadzam się, że trwa to zbyt długo jako sprawa niezałatwiona, gdzie odpowiedzialność spoczywa na rządzie" - uznała Kozłowska-Rajewicz.

"Trzeba jednak pamiętać, że rząd nie ma czarodziejskiej różdżki i nie może zmusić parlamentarzystów do głosowania w określony sposób. Ważne jest, jaką się tworzy atmosferę, jakie są postawy, jakie są oficjalne stanowiska klubowe w odniesieniu do postulatów LGBT. Nasze stanowiska były pozytywne i nie chciałabym, żeby to zginęło w debacie" - przypomniała.

Jej zdaniem "organizacja tak doświadczona jak KPH" rozumie, że "aby przeprowadzić jakiś akt legislacyjny przez Sejm potrzebna jest wspólna praca nad zmianą nastawienia ludzi - zarówno parlamentarzystów, jak i zwykłych obywateli. A to zajmuje czas" - zaznaczyła.(PAP)

mca/ akw/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)