Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KPP: prawo dot. zakazu symboli komunistycznych - absurdalne

0
Podziel się:

Nowelizacja kodeksu karnego wprowadza restrykcyjny zakaz odnośnie niemal
wszystkich możliwych nośników symboliki komunistycznej, co może spowodować, że ludzie będą się bali
wypożyczać książek zawierających np. symbole partii komunistycznych - uważa Komunistyczna Partia
Polski (KPP).

Nowelizacja kodeksu karnego wprowadza restrykcyjny zakaz odnośnie niemal wszystkich możliwych nośników symboliki komunistycznej, co może spowodować, że ludzie będą się bali wypożyczać książek zawierających np. symbole partii komunistycznych - uważa Komunistyczna Partia Polski (KPP).

Nowelizacja kodeksu karnego, która we wtorek weszła w życie, dotyczy m.in. produkcji, przechowywania, sprowadzania i sprzedaży m.in. za pośrednictwem internetu, przedmiotów zawierających treści totalitarne - komunistyczne i faszystowskie - np. nazistowskich emblematów. Grozi za to do 2 lat więzienia. Wyjątkiem ma być działalność artystyczna, edukacyjna, kolekcjonerska czy naukowa. Dotychczas karane było tylko publiczne propagowanie ustrojów totalitarnych lub nawoływanie do nienawiści.

Według oświadczenia KPP przedstawionego we wtorek dziennikarzom w Warszawie, nowelizacja kpk prowadzi m.in. do tego, że "wszelkie środki przekazu muszą zostać objęte niespotykaną do tej pory cenzurą o charakterze represyjnym. Nie wolno w celach informacyjnych pokazać jakiejkolwiek uroczystości ani demonstracji odbywającej się gdziekolwiek, której uczestnicy posługują się symboliką komunistyczną".

"Nie wiemy, czy popełniamy przestępstwo, posiadając ten lub inny +podejrzany+ symbol. Chcemy się tego dowiedzieć. Chcemy w pełni współpracować z wymiarem sprawiedliwości w celu ustalenia tego" - mówił podczas konferencji wiceprzewodniczący KPP Marcin Adam.

"W dniu dzisiejszym po to, żeby uchylić tę niepewność prawną, zaprezentowaliśmy w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy Śródmieście pewne symbole (...), które mogą zostać uznane za symbole komunistyczne". Jak powiedział, były wśród nich m.in. koszulki z emblematami różnych partii komunistycznych oraz godło PRL.

"Zgłosiliśmy prawdopodobieństwo popełnienia przez siebie przestępstwa i poprosiliśmy prokuraturę o zbadanie tego" - powiedział. Jak dodał, jeżeli prokuratura odmówi wszczęcia śledztwa w tej sprawie, "być może inne prokuratury również nie będą takich postępowań wszczynać".

"Jeżeli uzyskamy jednak te reakcje w postaci wniesienia aktu oskarżenia, to wyczerpiemy drogę sądową w instancjach odwoławczych i jeżeli nie uda nam się tego wyroku uchylić, to wniesiemy skargę konstytucyjną. A gdyby i to nie pomogło, to będziemy się musieli niestety odwoływać do Strasburga" - zapowiedział.

Jak powiedział PAP Adam, dla obywateli przepisy wchodzące w życie we wtorek oznaczają "stan olbrzymiej niepewności prawnej. Ludzie zaczną się bać posiadać, wypożyczać książek z różną zawartością zawierającą różne zdjęcia, symbole". Jego zdaniem, "zrównywanie komunizmu z faszyzmem jest niesprawiedliwe, wręcz absurdalne".

Piotr Ikonowicz (Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej), także obecny na konferencji, powiedział PAP, że "im bardziej mętne prawo, tym większe niestety niebezpieczeństwo, że będzie ono nadużywane". "To jakby zamyka scenę polityczną, bo alternatywa wobec kapitalizmu to jest komunizm, socjalizm, to są doktryny lewicowe, które w Europie są równouprawnione" - uważa.

W konferencji udział wzięli także m.in. Joao Ferreira (eurodeputowany, członek Portugalskiej Partii Komunistycznej), Giorgos Toussas (eudeputowany, członek Komunistycznej Partii Grecji) oraz wiceszef Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej Yogendra Shahi.

Toussas - w oświadczeniu przygotowanym na konferencję - potępił "próbę delegalizacji symboli komunistycznych w Polsce, usiłowanie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej ideologii komunistycznej i działań Komunistycznej Partii Polski". Solidarność z KPP wyrazili także pozostali goście konferencji.

Węgierska Komunistyczna Partia Robotnicza w oświadczeniu napisała, że "potępia zakaz używania symboli komunistycznych (...). Jest on nowym przejawem antykomunistycznej kampanii prowadzonej przez czołowe siły kapitalistyczne Europy".

Po konferencji przy rondzie de Gaulle'a w Warszawie odbyła się manifestacja, w której wzięło udział ok. 20 osób. Uczestnicy trzymali flagi m.in. komunistycznych partii z Polski, Grecji, Portugalii i Irlandii. Niektórzy mieli także transparenty sugerujące, że w związku z wejściem w życie nowelizacji, reklamy jednego z piw są nielegalne, ponieważ na jego logo pojawia się czerwona gwiazdka - "Albo wszyscy albo nikt. (...) Gdzie jest granica absurdu?" - głosił transparent.

Po manifestacji kilku jej uczestników zostało wylegitymowanych przez policję.(PAP)

sdd/ la/ bk/

prawo
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)