Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: B. funkcjonariusz SB odpowie za grożenie działaczowi "Solidarności"

0
Podziel się:

Za popełnienie zbrodni komunistycznej,
polegającej na przekroczeniu czynności i grożeniu aresztowanemu w
1984 roku działaczowi "Solidarności", odpowie przed sądem były
funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa z Tarnowa Aleksander Z.

Za popełnienie zbrodni komunistycznej, polegającej na przekroczeniu czynności i grożeniu aresztowanemu w 1984 roku działaczowi "Solidarności", odpowie przed sądem były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa z Tarnowa Aleksander Z.

Takie zarzuty postawiła byłemu SB-kowi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiego krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej. "Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do Sądu Rejonowego w Tarnowie" - poinformowała w poniedziałek PAP Dorota Solak z krakowskiego IPN.

61-letniego Aleksandra Z., emerytowanego funkcjonariusza SB Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Tarnowie, oskarżono o to, iż od marca do lipca 1984 roku przekroczył swoje uprawnienia poprzez wypowiadanie pod adresem tymczasowo aresztowanego Alojzego W. gróźb, które wzbudziły w aresztowanym uzasadnione obawy, iż zostaną spełnione.

Zdaniem IPN, Aleksander Z. wielokrotnie przesłuchiwał aresztowanego działacza, a podczas tych przesłuchań groził mu, że zostanie "wysłany na Syberię", że "dom mu postawią na kominie", i stawiał mu pytania - "kto będzie wychowywał jego dzieci".

O groźbach tych Alojzy W. napisał w ankiecie osoby represjonowanej, przygotowanej przez krakowski IPN. Na podstawie ankiety Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie wszczęła śledztwo.

Podejrzany o przekroczenie uprawnień Aleksander Z. nie przyznał się do winy. W śledztwie wyjaśnił, że pokrzywdzonego nie pamięta, nie pamięta też, aby opisane w zarzutach czyny miały miejsce. Na tej podstawie uważa, że nie mógł się ich dopuścić, bo w przeciwnym razie musiałby je pamiętać. Podkreślił też, że był zawsze "humanistą i legalistą".

Zdaniem prokuratury, zebrane w śledztwie dowody, w szczególności zeznania pokrzywdzonego, nie dają podstaw do uznania wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne. Dlatego uznano, że powinien on stanąć przed sądem. Byłemu funkcjonariuszowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)

hp/ bno/ rod/ 16:45 06/12/11

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)