Była posłanka SLD Małgorzata Ostrowska, której prokuratura chce postawić zarzuty korupcji, zgłosiła się w środę przed południem do zamiejscowego wydziału Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie.
We wtorek prokuratura ta wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów Małgorzacie Ostrowskiej. Nie chciała jednak ujawnić przed przesłuchaniem, o jakie zarzuty chodzi.
Zapytana przez dziennikarzy, dlaczego zdecydowała się na przyjazd do prokuratury, Ostrowska powiedziała: "dlatego, że chcę sprawę jak najszybciej wyjaśnić, jak już o tym mówiłam". Dodała, że nie przyznaje się do winy.
Krakowska Prokuratura Apelacyjna w lutym występowała do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu Ostrowskiej. Chciała także zgody na jej zatrzymanie i aresztowanie. W marcu Sejm nie wyraził na to zgody.
Jak informowała wówczas prokuratura, chciała ona zarzucić Ostrowskiej przyjęcie łapówki w wysokości 155 tys. zł od jednego z "baronów" paliwowych Piotra K., nazywanego przez media "królem Sztumu". Według prokuratury, Piotr K. tę "korzyść majątkową przekazał w części osobiście, w części zaś za pośrednictwem innej osoby". W zamian miał oczekiwać pomocy w zakupie nieruchomości na terenie Malborka, którą chciał użytkować m.in. do nielegalnej produkcji paliw.
Ostrowską miały obciążać m.in. zeznania innych podejrzanych, w tym Piotra K. i byłego komendanta policji w Malborku Piotra M. Według prokuratury, komendant miał uczestniczyć w spotkaniu Ostrowskiej z K.
Ostrowska zaprzeczała zarzutom. Wyjaśniała, że ani M., ani K., nigdy nie składali jej korupcyjnych propozycji. Mieli ją prosić jedynie, by dowiedziała się w radzie miasta, jaka jest sytuacja prawna działki, którą chciał kupić K. Ostrowska - jak powiedziała - spełniła prośbę M. - dowiadywała się w radzie na temat działki i na tym jej rola w tej sprawie się skończyła.
Sprawa związana jest z działalnością Piotra K., nazywanego przez media "królem Sztumu", a przez prokuraturę uważanego za "kluczową postać ujawniającą mechanizmy korupcji w ramach afery paliwowej". Na początku marca ub. roku krakowski sąd skazał go za zorganizowanie i kierowanie działaniami grupy zajmującej się obrotem nielegalnym paliwem i spowodowanie co najmniej 218 mln zł strat Skarbu Państwa. Piotr K. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze.
Powadzone przez Biuro ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w wydziale zamiejscowym w Krakowie śledztwo dotyczy procederu dostaw paliw z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy; w jego toku wyodrębniono wiele różnych wątków. (PAP)
hp/ bno/ jra/