Kandydat PO na prezydenta Krakowa poseł Tomasz Szczypiński, który w pierwszej turze uzyskał trzeci wynik, zaapelował w piątek do swoich wyborców o uczestnictwo w drugiej turze głosowania.
Szczypiński nie poparł bezpośrednio żadnego z kandydatów, ale przyznał, że obecnie programowo bliżej mu do urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Pierwszą turę głosowania wygrał Majchrowski (niezależny, popierany przez Lewicę i Demokratów), który otrzymał 42,31 proc. głosów. Drugi wynik - 26,2 proc. - uzyskał kandydat PiS, szef krakowskiego oddziału IPN Ryszard Terlecki. Szczypiński otrzymał 22,88 proc. głosów.
"Apeluję do wszystkich, którzy głosowali na mnie: 26 listopada idźcie ponownie do wyborów. Wasz głos w pierwszej turze był świadectwem rozsądku; głosowanie w drugiej turze będzie świadectwem odpowiedzialności" - powiedział w piątek dziennikarzom Szczypiński.
Zaznaczył, że nie jest jego rolą wskazywanie swoim wyborcom na kogo mają głosować, bo tę decyzję każdy z nich musi podjąć samodzielnie - kierując się programem, a nie szyldem wyborczym.
Szczypiński zapowiedział, że swój ostateczny głos uzależnia od tego, czy kandydaci przed drugą turą zadeklarują, iż w swoich działaniach uwzględnią program prezentowany przez niego i PO, która wygrała wybory do Rady Miasta Krakowa.
"Dla mnie jest bardzo ważna sprawa programu. (...) W pierwszej turze w moich wypowiedziach jednoznacznie twierdziłem, że pomysły programowe kandydata PiS Ryszarda Terleckiego były bardzo często dziwaczne. Kierując się tym programem jestem bliższy, aby oddać głos na pana Jacka Majchrowskiego" - powiedział kandydat PO.
Szczypiński pytany, czy jego stanowisko podzielają także władze PO powiedział: "Czy będzie, i jaka będzie decyzja władz partyjnych PO, tego nie wiem, ale przypuszczam, że nie będzie tutaj elementów istotnie rozbieżnych". (PAP)
rgr/ par/ jra/
