Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Dyspozytor pogotowia odpowie za niewysłanie karetki

0
Podziel się:

Do krakowskiego sądu wpłynął akt oskarżenia
przeciwko koordynatorowi pogotowia ratunkowego Markowi P., któremu
prokuratura zarzuciła nieudzielenie pomocy pacjentowi,
znajdującemu się w zagrożeniu utratą życia - poinformowano PAP w
czwartek w sądzie.

Do krakowskiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko koordynatorowi pogotowia ratunkowego Markowi P., któremu prokuratura zarzuciła nieudzielenie pomocy pacjentowi, znajdującemu się w zagrożeniu utratą życia - poinformowano PAP w czwartek w sądzie.

Według prokuratury, 47-letni Marek P. odmówił wysłania karetki dla chorego, który zasłabł na ulicy. Karetkę wysłano dopiero po piątym telefonie od interweniujących sąsiadów chorego. Przybyły lekarz stwierdził zgon pacjenta. Chorym był znany w Krakowie pianista i popularyzator muzyki Bogusław S.

Do zdarzenia doszło w lipcu 2004 roku. Po pierwszym telefonie i informacji o tym, że na ulicy leży człowiek, który ma drgawki, skaleczył się w głowę i jest nieprzytomny, a niedawno przeszedł zawał i wylew, dyspozytorka pogotowia dała polecenie wyjazdu.

Polecenie to odwołał koordynator, wskazując, iż z zawiadomienia wynikało, że od leżącego "rzekomo czuć alkohol, choć nie wygląda na pijanego". Polecił wezwać policję.

Oczekujący na przybycie karetki sąsiedzi pięciokrotnie dzwonili po karetkę. Rozmawiali także z Markiem P., informując go o stanie pacjenta. Usłyszeli, że ponieważ pacjent jest pijany, to przyjedzie po niego policja, a to, że miał wylew i zawał, "to nie ma nic do tego". Przybyły w końcu na miejsce lekarz stwierdził zgon pacjenta. Jak ustalili biegli, przyczyną zgonu był zawał mięśnia sercowego.

Zdaniem biegłych, zachowanie koordynatora było nieprawidłowe, ponieważ odmawiając wyjazdu karetki, zaprzepaszczał on szanse na szybkie postawienie prawidłowej diagnozy i podjęcie akcji ratunkowej. Biegli podkreślili, że podawane informacje o drgawkach, obrażeniach głowy i złym stanie zdrowia chorego były bezwzględnym wskazaniem do podjęcia interwencji przez pogotowie.

Oskarżony koordynator nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że według niego, wezwanie było do osoby leżącej koło śmietnika, a osoba interweniująca odpowiedziała twierdząco na pytanie o alkohol. Dlatego polecił zawiadomić policję. Zaprzeczył, by odwoływał wcześniejsze wyjazdy.

Koordynatorowi grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. (PAP)

hp/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)