Dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Anna R.-R. usłyszała we wtorek w krakowskiej prokuraturze zarzut przyjęcia korzyści majątkowej. Grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.
To kolejna osoba podejrzana w śledztwie dotyczącym korupcji byłego dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Jana T.
"Jak ustaliliśmy Anna R.-R. w 2005 r. przyjęła od prezesa Budostalu-5 korzyść majątkową w postaci wyremontowania jej mieszkania. Wartość tych prac przekraczała 24 tys. zł" - powiedziała PAP rzeczniczka krakowskiej Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
Według prokuratury w zamian za remont, Anna R.-R. miała być przychylna firmie przy inwestycjach prowadzonych na terenie krakowskich cmentarzy i zatrudnić w ZCK członka rodziny jednego z szefów Budostalu-5. Kobieta nie przyznała się do winy. Ma zakaz opuszczania kraju. Prokuratura zawiesiła ją w czynnościach dyrektora i zastosowała wobec niej poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł.
Zarzuty utrudniania śledztwa i pomagania w poświadczeniu nieprawdy krakowska prokuratura postawiła we wtorek także pracownicy Budostalu-5 Barbarze W., która miała pomóc w wystawieniu faktury na 46 tys. zł. Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła krótkie wyjaśnienia. Zastosowano wobec niej 5 tys. zł poręczenia majątkowego.
W poniedziałek prokuratura w śledztwie dotyczącym Jana T. postawiła zarzuty czterem osobom i rozszerzyła zarzuty wobec podejrzanych o korupcję prezesa Budostalu-5 Ryszarda P. (zawieszonego w czynnościach prezesa przez prokuraturę) i pracownika firmy Józefa K.
Wśród podejrzanych znaleźli się: córka byłego urzędnika Dorota T. oraz pracownicy Budostalu-5. Firma ta remontowała dom Jana T., a jej pracownicy usiłowali ukryć fakt, że były to prace nieodpłatne. Dlatego przygotowali dokumenty świadczące, iż roboty odbywały się odpłatnie i na zlecenie Doroty T.
Pracownicy Budostalu-5 Urszula K., Ewa W. i Mirosław B. usłyszeli zarzuty utrudniania śledztwa poprzez poświadczenie nieprawdy w dokumentach, a córka Jana T. - Dorota zarzuty utrudniania śledztwa poprzez potwierdzanie nieprawdy w dokumentach.
W materiałach śledztwa znajduje się np. informacja, że pracownica Budostalu-5 przekazała kwotę 46 tys. zł Dorocie T., by ta następnie mogła ją wpłacić na konto Budostalu-5 jako rzekomą zapłatę za wykonane roboty.
Prokuratura rozszerzyła także do kwoty ok. 800 tys. zł zarzuty korupcyjne wobec prezesa Budostalu-5 Ryszarda P. i pracownika Józefa K. Zarzuciła im także samowolę budowlaną przy realizacji inwestycji na Rondzie Polsadu w Krakowie. Obaj podejrzani nie przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.
Na Janie T. ciąży w sumie 39 zarzutów, dotyczących korupcji oraz przekroczenia uprawnień, mobbingu i molestowania seksualnego. Zarzuty korupcyjne obejmują m.in. skorzystanie z remontu domu na kwotę blisko 800 tys. zł. Jan T. nie przyznaje się. W przypadku udowodnienia zarzutów byłemu dyrektorowi krakowskiego ZDiT grozi do 12 lat więzienia.
7 lipca po wpłaceniu przez żonę 200 tys. zł poręczenia majątkowego T. opuścił areszt, w którym przebywał od 6 marca. Po aresztowaniu urzędnika prezydent Krakowa zawiesił go w funkcji dyrektora. Na początku czerwca Janowi T. - nazywanemu przez lokalne media "niezatapialnym" - wygasła umowa o pracę. (PAP)
wos/ bno/ jbr/