Sąd Apelacyjny w Krakowie uniewinnił we wtorek domniemanego przywódcę jednej z krakowskich grup przestępczych Jacka M., ps. Marchewa, od zarzutu udziału w śmiertelnym pobiciu ochroniarza przed blisko dwunastu laty.
Razem z nim od zarzutu udziału w śmiertelnym pobiciu uwolnił także pozostałych czterech oskarżonych, domniemanych członków gangu "Marchewy".
Była to już czwarta apelacja w tej sprawie. Sąd pierwszej instancji skazał oskarżonych w czwartym już procesie w tej sprawie na kary od roku do czterech lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny uznał, że w świetle istniejących wątpliwości musi sam ocenić dowody i wydać wyrok uniewinniający, ponieważ piąty proces w tej sprawie "ośmieszałby wymiar sprawiedliwości".
Sprawa dotyczy najazdu kilkunastu napastników na restaurację "Ajka" w Skawinie 18 października 1996 roku. Ranny w starciu ochroniarz zmarł po dwóch dniach w szpitalu, drugi doznał obrażeń. (PAP)
hp/ itm/