Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Mim "Diabeł" z Rynku Głównego stanął przed sądem

0
Podziel się:

Przed krakowskim sądem rozpoczął się w środę proces mima występującego na
Rynku Głównym w Krakowie w kostiumie diabła. Rafał Śpiewak nie przyjął mandatu Straży Miejskiej za
występy bez zezwolenia i stanął jako obwiniony przed sądem.

Przed krakowskim sądem rozpoczął się w środę proces mima występującego na Rynku Głównym w Krakowie w kostiumie diabła. Rafał Śpiewak nie przyjął mandatu Straży Miejskiej za występy bez zezwolenia i stanął jako obwiniony przed sądem.

Przyczyną jego kłopotów z uzyskaniem pozwolenia na występy, jak informowały media, były dwie skargi złożone przez osoby z Bielska-Białej i Sopotu, że Diabeł i Śmierć (inny mim) nie powinni występować przed Bazyliką Mariacką i że straszą dzieci.

Jak wyjaśnił sądowi Rafał Śpiewak, w Krakowie występuje od siedmiu lat, od dwóch sezonów w kostiumie diabła, a jego kreacje artystyczne są starannie przygotowane. Zawsze otrzymywał zezwolenie na występy, uzyskał również pozytywną ocenę komisji artystycznej. Jednak w czerwcu tego roku, mimo pisemnego wniosku i pozytywnej oceny komisji, zgody nie dostał. Nieoficjalnie poinformowano go o skargach i zasugerowano, by zebrał podpisy poparcia. Otrzymał jedynie zgodę na występy w charakterze Szalonego Kapelusznika, co go nie satysfakcjonuje.

Adwokat "Diabła" mec. Leszek Wojtasik wnosił o przesłuchanie świadków, potwierdzających m.in. wysokie artystyczne walory występu mima jako Diabła i pozytywne reakcje dzieci. Złożył także wniosek o przesłuchanie urzędników miejskich w kwestii wydawania pozwoleń oraz o dostarczenie sądowi uwierzytelnionych kopii skarg, z informacją, czy są one anonimowe, czy też dane autorów zostały utajnione.

Wyraził przy tym opinię, że podobieństwo obu skarg - data, sformułowania, rozmieszczenie na kartce - może wskazywać, iż skargi zostały napisane przez jedną osobę. Sąd odroczył rozprawę do grudnia. W listopadzie w podobnej sprawie przed sądem stanie "Śmierć".

Śpiewak mówił przed sądem, że jego występy i kostium stanowią kreację artystyczną. Dzieci żywo reagują na stworzoną przez niego postać, ale nie są przestraszone. "Chcę ludziom pokazać teatralność tego świata, którą niektórzy możliwe, że mogą zobaczyć tylko za moim pośrednictwem" - powiedział "Diabeł".

"Formalnie mój klient nie zapłacił mandatu, bo występował na Rynku nie posiadając stosowego zezwolenia czy też umowy, bo różnie jest to określane. Taka jest podstawa naszej obecności w sądzie, natomiast temat jest szerszy i sprowadza się do wskazania, czy przepisy na temat parku kulturowego, które obowiązują na Rynku, są spójne, zasadne i czy są właściwie stosowane. W szczególności czy urzędnik może, w sytuacji kiedy wpływa skarga, zasadna bądź nie, zastosować dodatkowe kryteria nie wynikające z przepisów prawa, do ewentualnego dania nadziei wnioskodawcy na uzyskanie pozytywnej decyzji" - wyjaśnił PAP po rozprawie mec. Wojtasik.

"Ten proces w szerszym kontekście może spowodować, że przepisy będą stosowane w sposób nie budzący wątpliwości, a decyzje wydawane na piśmie, w sposób umożliwiający odwołanie się od nich" - podkreślił adwokat.

Jak pisały media, według urzędników Rafał Śpiewak nie dostał zezwolenia na występy w stroju diabła, ponieważ nie złożył odpowiednich dokumentów. On sam wyjaśniał, że złożył dokument, ale uzyskał pozwolenie tylko na jeden strój.

W ścisłym centrum Krakowa obowiązuje uchwała o parku kulturowym. Zgodnie z nią, by występować na Rynku Głównym, trzeba mieć zgodę specjalnej komisji. Urzędnicy oceniają walory artystyczne i decydują, czy dana osoba może występować na terenie Starego Miasta. (PAP)

hp/ bos/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)