Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Prokurator chce dożywocia dla zabójcy nastolatki w ciąży

0
Podziel się:

Do krakowskiego sądu wpłynęła apelacja
prokuratury od wyroku 25 lat pozbawienia wolności dla Marka K. za
zabójstwo ciężarnej nastolatki. Prokurator domaga się dożywocia
dla sprawcy.

Do krakowskiego sądu wpłynęła apelacja prokuratury od wyroku 25 lat pozbawienia wolności dla Marka K. za zabójstwo ciężarnej nastolatki. Prokurator domaga się dożywocia dla sprawcy.

"Uważamy, że kara 25 lat pozbawienia wolności dla sprawcy takiej zbrodni jest karą za niską. Dlatego domagamy się kary dożywocia" - powiedziała PAP w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Jak dodała, przemawia za tym zarówno sposób działania sprawcy, który zadał ofierze kilkadziesiąt ciosów i ukrył jej ciało, jak i fakt, że pozbawił życia osobę będącą w ciąży.

16-letnia Marta B. zaginęła na początku kwietnia 2006 r. Pod koniec kwietnia ciało nastolatki odnaleziono w zbiorniku wodnym w okolicy Niepołomic. Były na nim rany od 36 ciosów nożem. Marka K. - chłopaka zamordowanej - zatrzymano następnego dnia. Podczas śledztwa przyznał się on do zabójstwa, a przed sądem skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień.

W grudniu ub. r. krakowski sąd uznał, że oskarżony jest winny zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z przyczyn zasługujących na szczególne potępienie. Jak stwierdził, motywem jego działania była chęć do uniknięcia odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą ojcostwo.

24-letni Marek K. został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności. Sąd odebrał mu także prawa publiczne na 10 lat.

Sąd podkreślił, że liczba ciosów i ran zadanych ciężarnej dziewczynie świadczy o tym, iż oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem. Zwrócił uwagę, iż oskarżony od początku "szukał dla siebie alibi" i próbował obarczyć winą za zabójstwo swojej dziewczyny kolegów ze szkoły średniej, oraz że włączył się w poszukiwania zaginionej, zachowując się tak, jakby nic się nie stało.

Zdaniem sądu o tym, że zbrodnia została zaplanowana, świadczy fakt, iż oskarżony wcześniej odebrał ofierze telefon komórkowy i wyjął z niego baterię, by nie można było go namierzyć, a po morderstwie wrzucił rzeczy ofiary do pojemników na śmieci w różnych częściach miasta, zaś obciążone zwłoki do zbiornika, o którym wiedział, że ma zostać zasypany.

Sąd nie wymierzył mu wówczas, jak chciała prokuratura, kary dożywocia, bo oskarżony w śledztwie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, co wpłynęło na to, że proces nie opierał się na poszlakach, a w chwili popełnienia zbrodni był młodociany - miał mniej niż 24 lata. Na korzyść Marka K. przemawiało też - zdaniem sądu - że nie był wcześniej karany (poza karą za jazdę po pijanemu), a w ostatnim słowie wyraził żal, skruchę i przeprosił ojca zamordowanej dziewczyny.

Apelacje od wyroku mogą też wnieść pozostałe strony. Sprawa trafi pod ocenę Sądu Apelacyjnego. (PAP)

hp/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)