Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok 6 lat więzienia dla gangstera Ryszarda Ch. za rozbój w 1996 r. Uznał, że dowody na jego udział w przestępstwie są wystarczające. Tym samym prawomocna jest łączna kara dożywocia dla Ch., skazanego też w innych sprawach za zabójstwa i rozboje.
Ryszard Ch. jest bratem Władysława, nazywanego Alem Capone i uznawanego za szefa jednego z najgroźniejszych gangów działających pod koniec XX wieku w południowej Polsce.
W lutym 2011 r. Ryszard Ch. został skazany na karę łączną dożywocia w procesie dotyczącym dwóch zabójstw, serii napadów na plebanię w okolicach Nowego Sącza i rozboju na handlarzu walutą w 1996 r. Po apelacji sąd uchylił wyrok dot. rozboju z powodu przedawnienia. Po kasacji, złożonej przez prokuratora, Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny.
Zarówno obrońca, jak i sam oskarżony Ryszard Ch. podważali przed sądem wiarygodność świadka, przypisującego oskarżonemu udział w napadzie, podczas którego skradziono 160 tys. zł. "Ta sprawa jest szyta nie grubymi nićmi, a powrozem" - mówił przed sądem Ryszard Ch. Uważał, że "sąd podszedł do jego nazwiska hurtowo".
Sąd uznał jednak apelację za oczywiście bezzasadną i wskazał argumenty przemawiające za wiarygodnością świadka w tej sprawie. Wyrok jest prawomocny i kończy trzeci proces w tej sprawie. Za każdym razem Ryszard Ch. był skazywany na karę łączną dożywocia.
W pierwszym procesie Ch. odpowiadał razem ze swoim starszym bratem Władysławem Ch. i członkami jego grupy przestępczej. Proces zakończył się we wrześniu 2005 r. skazaniem czterech oskarżonych, w tym braci Ch. na kary dożywocia.
W wyniku apelacji w lutym 2007 roku krakowski Sąd Apelacyjny uznał, że z powodów proceduralnych wyrok dla Ryszarda Ch. i innej osoby powinien zostać uchylony, bo obaj zostali sprowadzeni na mocy ekstradycji z USA, a oskarżenie przed polskim sądem obejmowało przestępstwa nie ujęte we wniosku ekstradycyjnym. Dlatego z urzędu uchylił te wyroki i przekazał sprawę do prokuratury.
Ponowny proces zakończył się w grudniu 2008 r. - Ch. skazano ponownie na dożywocie. Po kolejnej apelacji toczył się przeciw samemu Ch. po raz trzeci. Ryszard Ch. nie przyznawał się do żadnego z zarzutów i prosił o uniewinnienie.
Jak poinformował PAP po rozprawie jego obrońca mec. Jarosław Ruchałowski, czwartkowy wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie rozboju zasadniczo nie zmienia sytuacji jego klienta, skazanego już kilkakrotnie na dożywocie. Adwokat poinformował także, że wystąpił do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o interwencję, ponieważ jego klient, zaliczany do kategorii więźniów niebezpiecznych, od 11 lat przebywa w zakładzie karnym w całkowitym odosobnieniu.
Wszystkie zarzuty stawiane Ryszardowi Ch. dotyczą jego działalności w gangu brata - Władysława Ch., nazywanego Alem Capone. Według krakowskiej prokuratury była to jedna z groźniejszych organizacji przestępczych, jakie pojawiły się na terenie południowej Polski w latach 90. XX w. Członkowie grupy byli bezwzględni, działali z niezwykłym okrucieństwem, chcąc przejąć rynek narkotyków, kontrolować agencje towarzyskie i przestępczość samochodową. W kilku procesach przywódca grupy Władysław Ch. i jego współpracownicy zostali skazani m.in. za siedem zabójstw na kary dożywocia. (PAP)
hp/ bos/ jbr/