Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Sąd oddalił zażalenie na areszt b. rektora z Jarosławia

0
Podziel się:

Krakowski sąd oddalił w piątek zażalenie
obrońcy na aresztowanie byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły
Zawodowej w Jarosławiu, Antoniego J.

Krakowski sąd oddalił w piątek zażalenie obrońcy na aresztowanie byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu, Antoniego J.

Sąd uznał, że stosowanie aresztu jest uzasadnione, ponieważ Antoni J. przebywając na wolności utrudniał postępowanie karne.

Krakowska prokuratura w maju ub. roku zarzuciła Antoniemu J. finansowanie z pieniędzy szkoły jego kampanii wyborczej do Senatu w 2005 roku - na kwotę 40 tys. zł - oraz nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji. Nieprawidłowości te dotyczą łącznie kwoty 1,6 tys. zł.

Od końca listopada ub.r. Antoni J. przebywa w areszcie. Jak podawała prokuratura, aresztowanie podejrzanego było uzasadnione utrudnianiem przez niego postępowania karnego. Były rektor nie wpłacił 30 tys. zł poręczenia majątkowego, nie oddał paszportu; nie reagował na wezwania prokuratury i nie zgłaszał się na wyznaczony przez biegłych termin badań. "Antoni J. po zatrzymaniu był badany przez biegłych, którzy uznali, że może przebywać w areszcie w warunkach szpitalnych" - podawała prokuratura.

Jak poinformował PAP rzecznik sądu Rafał Lisak, w zażaleniu na areszt znalazła się propozycja powrotu do poprzednich środków zabezpieczających i deklaracja, że kaucja zostanie wpłacona. "Sąd ocenił, że ta deklaracja jest spóźniona wobec dotychczasowej postawy podejrzanego" - powiedział sędzia Lisak.

Początkowo termin posiedzenia w sprawie zażalenia na areszt był wyznaczony na czwartek. W tym dniu do sądu przybyło jednak około 60 osób - zwolenników byłego rektora, które domagały się jego zwolnienia, głośno śpiewały i blokowały korytarz. Z powodu zakłóceń porządku sąd odroczył posiedzenie do piątku.

Również w piątek kilkadziesiąt osób usiłowało wejść na salę, w której odbywało się posiedzenie. Policja sądowa wyłączyła jednak wejście na piętro i zebrani oczekiwali na klatce schodowej.

Decyzję sądu o dalszym stosowaniu aresztu nazwali oni "zbrodnią i hańbą dla sądu". Jeden z mężczyzn deklarował, że chciał wpłacić kaucję 30 tys. zł i że "o wszystkim poinformuje świat podczas audycji na żywo w Radiu Maryja". (PAP)

hp/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)