Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Sąd utrzymał wyrok dla pseudokibiców za napaść na osiedlu Kalinowe

0
Podziel się:

Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał we wtorek w
mocy kary kilkuletniego wiezienia dla siedmiu mieszkańców Nowej
Huty, oskarżonych o napaść na osiedlu Kalinowe w Nowej Hucie i
pobicie przypadkowych mieszkańców.

Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał we wtorek w mocy kary kilkuletniego wiezienia dla siedmiu mieszkańców Nowej Huty, oskarżonych o napaść na osiedlu Kalinowe w Nowej Hucie i pobicie przypadkowych mieszkańców.

Sąd Apelacyjny uznał, że wyrok sądu pierwszej instancji jest słuszny, a oskarżeni otrzymali odpowiednie kary. W uzasadnieniu podkreślił, że oskarżeni nie są kibicami, a zwykłymi bandytami.

Apelacje od wyroku składali zarówno obrońcy oskarżonych, jak i prokurator.

Do napaści doszło we wrześniu 2004 roku. Atak grupy około 40 zamaskowanych napastników na osiedlu Kalinowe spowodowany był porachunkami pseudokibiców. Miał być odwetem za wcześniejsze zaatakowanie mieszkańca osiedla Bohaterów Września. Ofiarami były jednak zupełnie przypadkowe osoby.

Według prokuratury, napad na osiedlu Kalinowe był wcześniej zaplanowany i przygotowany. Uczestnicy zabrali pałki, siekiery, widły, noże ze specjalnego magazynu w zadaszeniu klatki schodowej jednego z bloków. W pobliżu osiedla podzielili się na dwie grupy, które wtargnęły na osiedle. Tam zaatakowali 23-letniego Kamila i jego kolegę siedzących na ławce.

U Kamila stwierdzono cztery rany kłute, w tym dwie zadane nożem, a dwie szerszym narzędziem, prawdopodobnie siekierą. Kamil trafił na oddział intensywnej terapii. Zdaniem lekarzy, cudem uniknął śmierci.

Przed sądem jeden z oskarżonych, 21-letni Dawid W. odpowiadał za usiłowanie zabójstwa, pozostali - za pobicie z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Sąd pierwszej instancji wymierzył im kary od dwóch i pół do sześciu lat pozbawienia wolności.

Sąd uznał, że Dawidowi W. można przypisać jedynie zadanie powierzchownego ciosu nożem w plecy ofiary. Nie można natomiast udowodnić, że zadał on także - groźny dla życia - głęboki cios innym narzędziem w klatkę piersiową. Dlatego zmienił kwalifikację prawną czynu zarzucanego oskarżonemu - z usiłowania zabójstwa na pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, zakończone ciężkim uszkodzeniem ciała. Na tej podstawie skazał Dawida W. na 6 lat pozbawienia wolności.

Pozostałym oskarżonym sąd przypisał udział w pobiciu, które spowodowało ciężkie uszkodzenie ciała u jednej z ofiar, wymierzając za to pięciu oskarżonym kary po 3 lata pozbawienia wolności. Szóstemu oskarżonemu, który przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, złagodził karę do dwóch i pół roku więzienia.

Sąd Apelacyjny ten wyrok uznał we wtorek za trafny i słuszny. W uzasadnieniu podkreślił, że "to nie jest kibicowanie", i że oskarżeni "nie mogą nazywać siebie kibicami, ponieważ są bandytami". Wyrok jest prawomocny.

Po napaści matka rannego chłopaka, Monika Ryniak, zorganizowała akcję zbierania podpisów pod apelem do Sejmu o zaostrzenie przepisów sprzyjających bezpieczeństwu na osiedlach mieszkaniowych. Zebrała ich ponad 110 tys. W poprzednich wyborach do Sejmu zdobyła mandat i została posłanką PiS. Rodzina Ryniaków wyprowadziła się z Nowej Huty. (PAP)

hp/ bno/ rad

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)