Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Utrzymane kary dożywocia dla członków gangu Ala Capone

0
Podziel się:

#
dochodzą inf. na temat przebiegu poprzednich procesów
#

# dochodzą inf. na temat przebiegu poprzednich procesów #

17.06. Kraków (PAP) - Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał w poniedziałek wyroki dożywocia za zabójstwo mężczyzny dla Władysława Ch., ps. Al Capone i trzech innych oskarżonych.

"Wyrok zapadł po kilkunastu latach, sąd ma nadzieję, że dokonał się akt sprawiedliwości i zapadł wyrok sprawiedliwy, a kary są zasłużone" - powiedział sędzia w uzasadnieniu wyroku.

Prokuratura oskarżyła Władysława Ch., pseud. Al Capone, o zlecenie zabójstwa trzem osobom w ramach kierowanej przez siebie grupy przestępczej. Jego brat Ryszard Ch. oraz Michał D. i Tomasz P. zostali oskarżeni o to, że na przełomie 1997 i 1998 roku dopuścili się tego zabójstwa w ten sposób, że jeden z nich udusił siedzącą w samochodzie ofiarę, zarzucając jej pętlę od tyłu na szyję, a pozostali przytrzymywali ją, by uniemożliwić obronę. Powodem zabójstwa miał być konflikt interesów.

Sąd pierwszej instancji uznał winę oskarżonych i skazał ich wszystkich na kary dożywocia. Był to już trzeci proces w tej sprawie. Rozpatrywana była ona tak długo, bo dwa poprzednie wyroki, jakie zapadły, również skazujące oskarżonych na kary dożywocia, zostały uchylone: pierwszy w wyniku apelacji przez Sąd Apelacyjny, drugi w wyniku kasacji przez Sąd Najwyższy z przyczyn proceduralnych. Za każdym razem sprawa wracała do ponownego rozpoznawania. Od obecnego wyroku apelację złożyli oskarżeni oraz ich obrońcy.

Przed Sądem Apelacyjnym oskarżeni polemizowali z materiałem dowodowym. Podnosili, że prokuratura dała wiarę zeznaniom jednego z przestępców Krzysztofa Ł., który nie był świadkiem zabójstwa i pomawia wszystkich. Wskazywali na sprzeczności w jego zeznaniach. W ostatnich słowach wszyscy domagali się uniewinnienia.

"Nie ma przyczyny śmierci denata, proces jest poszlakowy, a łańcuch poszlak jest przerwany w każdym ogniwie - nie ma świadka zabójstwa, okoliczności śmierci" - wywodził w ostatnim słowie na poprzedniej rozprawie Władysław Ch., powołując się na czytane w celi książki prawnicze i medyczne. Zarzucał prokuraturze, że nie przeszukała należycie miejsca znalezienia zwłok i nie zabezpieczyła kości grdykowej ofiary, co mogło mieć zasadnicze znaczenie dla ustalenia przyczyny śmierci. Wskazywał, że biegły stwierdził na czaszce denata rozległe uszkodzenia zadane twardym narzędziem.

"Czy prokuratora zwalnia to, że mam inne dożywotki i już nie musi niczego wyjaśniać?" - pytał Władysław Ch. "Żadna osoba na świecie nie zdaje sobie sprawy, co czuje człowiek, który został skazany za coś, czego nie zrobił. Sąd widzi, że się nie poddaję i walczę, bo nic nie zrobiłem" - zapewniał. Prosił sąd, by go nie dowozić na ogłoszenie wyroku, dlatego w poniedziałek nie było go w sądzie. Obecni byli pozostali oskarżeni.

Sąd Apelacyjny podkreślił, że pomimo iż oskarżenie opierało się na zeznaniach jednego świadka, który o zabójstwie dowiedział się od innych osób, sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił dowody i poszlaki i uznał winę oskarżonych. Wskazał też, że sąd oceniając materiał dowodowy nie napotkał wątpliwości, które musiałby tłumaczyć na korzyść oskarżonych. Przeciwnie - ocenił, że materiał dowodowy wskazuje na ich winę - podkreślił sąd i utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Jest on prawomocny.

Według krakowskiej prokuratury, "Al Capone" był przywódcą jednej z groźniejszych organizacji przestępczych, jakie pojawiły się na terenie południowej Polski w latach 90. XX w. Członkowie grupy byli bezwzględni, działali z niezwykłym okrucieństwem, chcąc przejąć rynek narkotyków, kontrolować agencje towarzyskie i przestępczość samochodową. W kilku procesach przywódca grupy Władysław Ch. i jego współpracownicy zostali skazani m.in. za siedem zabójstw na kary dożywocia. (PAP)

hp/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)